Mam na imię Darek i wraz z żoną i dwójką dzieci opiekujemy się dwoma Maltańczykami w tym jednym wziętym z fundacji, ktora zabrała poprzednim właścicielom psiaka przez zadawane okropne okrucieństwo.
Mamy też kota Garfilda, którego spotkaliśmy przed naszą bramą w kwietniu zeszłego roku jak był malutki. Został podrzucony albo sam szukał lepszego życia bo był w strasznym stanie zdrowotnym. Udało się go wyleczyć i tak już został. Niestety wczoraj ktoś potrącił go samochodem i olbrzymia wola życia pozwoliła mu nie wiem w jaki sposób dotrzeć na nasze podwórko. Usłyszała go córka jak strasznie miałczał z bólu i od razu pojechaliśmy do lecznicy. Okazało się że ma złamaną miednicę i prawą łapkę. Jedynym wyjściem żeby wrócił do jakiejś sprawności jest zabieg operacyjny, który może nie kosztuje bardzo dużo bo 3500zl plus wizyty po operacji ale ostatnio los nas nie oszczędza i w tej chwili jest to kwota nie do udźwignięcia. Operacja może odbyć się w najbliższy poniedziałek lub wtorek a ja nie mam jej z czego sfinansować dlatego jestem zmuszony prosić o pomoc i może razem uda nam się uratować życie naszego nygusa Garfilda. Serce mi pęka jak patrzę na moje dzieci które siedzą przy nim i głaszczą żeby tylko nie jęczał z bólu. Bardzo proszę o wsparcie.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!