A ja jestem Zak , mój znak to Z jak Zorro , no dobrze Zak to moje nowe imię , nie pamiętam innego choć pewnie miałem .Nie pamiętam domu , a przecież chyba miałem dom , choć może nie miałem , przecież jak bym miał to bym go pamiętał . Czy ktoś kiedyś mnie kochał , czy przytulał ?. Jeśli tak to czemu tego nie pamiętam , czemu nie pamiętam ani domu , ani człowieka , pewnie nie miałem , jak bym miał to bym pamiętał . W moich snach nie było człowieka , była tylko ciemna zimna noc . Jak to jest mieć dom , czasem któryś kolega ze schroniska , mówił ze ma dom , opowiadał jak siedział na kolanach swojego człowieka , jak spał na miękkiej poduszce , ale musiał kłamać , jak by miał swojego człowieka to nie trafił by do schroniska , ja nie miałem i dla tego tu mieszkam . Może lepiej bo nikt nie złamał mi serca . a może zranił mnie tak bardzo ze nie chciałem tego pamiętać , postanowiłem nie ufać ludziom , lepiej nie ufać to nie będzie bolało .Aż pewnego zwykłego dnia ktoś zabrał mnie z boksu od kolegów , wcale nie chciałem iść , wiecie czasem jakiś kumpel wychodził i ślad po nim ginął , no to lepiej nie wychodzić . Zaparłem się łapami , mocno , znaczy ja myślałam że mocno , ale chyba nie dość bo wyciągnęli mnie z kojca . Bałem się naprawdę sie bardzo bałem , nie wiedziałem co będzie dalej . Oczekiwałem najgorszego , ale ponieważ nie wiedziałem co jest najgorsze , to pomyślałem że wyrzucą mnie na ulicę , wiecie schronisko to nie raj , ale żeby zaraz na ulice wyrzucać . znowu zaparłem sie wszystkimi łapami , o nie , nigdzie nie idę . Ja już tam byłem , znaczy na ulicy i już ja znam , wolę zostać tutaj , micha jest codziennie i na głowę nie pada , mam też kumpli , nie stanowczo zostaję . Myślicie że się przejęli , a gdzie tam , wpakowali mnie do samochodu i w drogę . No nie byłem zadowolony , nie wiedziałem ani gdzie a ni po co jadę , nie jechałem sam , jechał ze mną kumpel , ale swoją historie on opowie wam sam na innym wydarzeniu . Dotarliśmy do celu , trochę się bałem , wiedziałem przecież że ludziom nie można ufać . Wyciągnęli mnie z auta ( a swoją drogą nie wdaje wam się ze tego ciągania to jak na jednego starego psa ciut dużo ) , więc tak jak mówiłem znowu mnie wyciągnęli , jakaś kobieta podeszła i pogłaskała mnie po głowie , inna powiedziała , to właśnie Zak , znaczy ja . Porozmawiali troszkę i kobieta co mnie tu uprowadziła , wsiadła w auto i pojechała , zostałem sam , a dokładniej z kumplem i tymi nowymi ludźmi . Czekałem skulony , na to najgorsze , a oni przynieśli michę pachnącego mięsa i zaprosili do boksiku . No to pomyślałem że nie jest tak źle , sam w boksiku , moja prywatna micha i ten mięciutki , no właśnie co to takie mięciutkie ?. Kobieta powiedziała masz swoja własna pierzynkę , pierzynka a co to jest , zresztą czy to ważne , takie miękkie , cieplutkie , zjadłem i położyłem się na tej pierzynce . Zanim zasnąłem jeszcze pomyślałem , nie wolno im ufać , za mili są , coś kombinują , nie wiem co ale coś na pewno . Obudziła mnie kobieta , delikatnie pogłaskała po głowie , Zak ale mnie przestraszyłeś , nie mogłam cię dobudzić , nie rób tak więcej . Chodź na spacer , oooo nie nie ma mowy , wiem co kombinujesz , wyjdę a ty zamkniesz boksik i zostanę na polu sam jak palec , zaparłem się swoim zwyczajem , nie idę po dobroci i już . Ale ona wcale mnie nie ciągnęła , popatrzyła na mnie ze smutkiem , wiecie była smutna bo się jej nie udało mnie oszukać , zostawiła otwarte drzwiczki i ... poszła sobie . No tego się nie spodziewałem , przyszedł kumpel z podróży , fajnie tu co ? , zagaił , idziesz , tam jest ogród , ale mówię ci jaki wielki , idziesz ?. No to co miałem robić , wstałem i na chwiejnych łapach poszedłem za nim . To co zobaczyłem za drzwiami zaparło mi dech w piersi , zobaczyłem drzewa , ziemię i inne psy , powoli nie śpiesznie chodziły sobie to tu , to tam , patrzyłem i nie wierzyłem , kobieta spojrzała w moją stronę , chodź Zak , chodź piesku , no odkrycie zrobiła no pewnie że jestem psem i to mądrym psem , nie dam się nabrać na te słodkie minki . Znam was ludzie , nic z tego , wróciłem do siebie . Kolejne dni mijały spokojnie , jadłem , spałem i wychodziłem na siusiu i ten tego . Nie spoufalałem sie , niech sobie nie myślą , nie ufam im i już . Nie narzucali się , co prawda dziwne było dla mnie że inne psy tak się cieszyły na ich widok , tak się tuliły , krzyczałem im czasem , żeby nie dawały się nabierać , bo ludzie to kłamczuchy , pierw przytulają a potem , potem zapominają o tobie . I wtedy wszystko mi się przypomniało , wszystko . Miałem kiedyś dom , miałem człowieka i on mnie oszukał , wróciłem do siebie , jeszcze bardziej przekonany że ludzie są źli . Mijały kolejne dni , mężczyzna którego psiaki nazywały wujkiem , przychodził co rano , sprzątał wypuszczał psiaki i siadał z nimi , coś im opowiadał , słuchały jak zaczarowane , przytulały się i cieszyły , stałem w progu , padał deszcz , a ten wujek nie uciekał przed nim , siedział na ławce i śmiał się , dziwne to było . Postanowiłem podejść i sprawdzić co go tak cieszy , ostrożnie się zbliżyłem , spojrzał na mnie , ale nie zrobił nic , tylko patrzył , podszedłem jeszcze bliżej , bardzo blisko , dotknąłem wujka nosem . Popatrzył na mnie i uśmiechnął się , wyciągnął rękę , położył mi na plecach . Dziwne uczucie , nie poczułem chęci do ucieczki , stałem i czekałem . Przyciągnął mnie do siebie i przytulił , Dziwne uczucie , jak bym je pamiętał , jak bym już to czuł , mimo deszczu poczułem jak robi mi się ciepło , serce biło szybciej , ale się nie bałem , to było nawet fajne . Zacząłem witać wujka rano , lubiłem się przytulać , lubiłem jak czochrał moje plecki , i jak głaskał po głowie , ale kobiecie nie wiedziałem czy zaufać , nie byłem pewien , choć chłopaki mówili o niej ciocia , jakoś mi nie podchodziła , aż do dnia w którym biegnąc do sadu potknąłem sie i runąłem jak długi , kątem oka widziałem jak do mnie biegnie , złapała mnie na ręce i mocno przytuliła , nie wiedziałem jak się zachować , więc ją polizałem po twarzy , i wiecie co ona się rozpłakała . Człowiek płakał ł prze ze mnie , naprawdę . Żal mi się jej zrobiło , może nie jest taka zła , znowu ją polizałem , a ona płakała i śmiała się na przemian i mnie tak wycałowała , no fuj , całusy , nie no fuj . Ale od tamtego dnia , mają mój kredyt zaufania , znaczy nie wiem co to kredyt , ale postanowiłem im zaufać na próbę , mam nadzieję że nie złamią mi serca , wierzę że nie złamią .
Zak mieszka w hotelu , ale jak wszystkie dziadeczki jest bardzo biedny , prosimy o wsparcie dla niego , pamiętajcie dopiero zaczął ufać ludziom , nie zawiedźmy tego zaufania . To historia Zaka , mogło to tak wyglądać , to tylko nasze opowiadanie , ale przecież codziennie to się zdarza . Fundacja BUDRYSEK wyciągnęła go ze schroniska gdzie pewnie odszedł by niezauważony przez nikogo . Teraz mieszka w Hotelu wraz z innymi staruszkami , niestety brak środków na utrzymanie i Zaka i innych psiaków , nie chcemy by trafiły do schroniska , nie teraz kiedy poznały nowe życie , błagamy pomóżcie
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Lusia
starość może być dobra