19/02/24 Dowiedzieliśmy się że niestety chemia nie pomaga. Mama przebywa w szpitalu i czeka na radioterapię. Rak na płucu ma już 14cm i pokazuje się na TK głowy😭
29/01/24 mama dalej się nie poddaje i przyjmuje chemię💖 Przebywa w szpitalu żeby otrzymywać kroplówki i leki do przyjęcia chemi. Proszę wspierajcie naszą mamę jak najbardziej możecie.
W grudniu zeszłego roku nasz świat był wstrząśnięty, gdy otrzymaliśmy druzgocącą wiadomość, że u mojej mamy zdiagnozowano agresywnego raka płuc. Był to moment, który wywrócił nasze życie do góry nogami i był początkiem trudnej podróży dla całej rodziny.
Oprócz emocjonalnych stesów, napięcie finansowe jest przytłaczające.
Pomimo pracy jako kierownik na oddziale urazów mózgu w Wielkiej Brytanii i pracy w nadgodzinach, nie jestem w stanie poradzić sobie z rosnącymi rachunkami medycznymi, leczeniem, bieżącymi wydatkami na opiekę. Starannie dokumentujemy wszystkie wydatki, takie jak 1600 złotych za 3 sesje immunoterapii i 1500 złotych na leki. Dodatkowo, pokrywamy koszty dojazdów z Drogosz do Olsztyna, regularne badania oraz specjalną dietę mamy. Pomimo pieniędzy otrzymywanych z opieki przez ojczyma koszty przekraczają tą sumę. Dodatkowo, mając dwóch braci, z nimi również wiążą się dodatkowe wydatki. Staramy się zapewnić kompleksową opiekę, uwzględniając potrzeby wszystkich członków rodziny w związku z leczeniem mamy.Wysłaliśmy dokumenty do Niemiec, gdzie oczekujemy na informacje dotyczące kosztów zaawansowanego systemu leczenia.
Mam dwóch braci - u jednego zdiagnozowano autyzm, wymagającego dodatkowej opieki i wsparcia. Odporność mojej mamy była dla niego światłem przewodnim, ale ciężar sytuacji jest wyczuwalny.
Nasz najmłodszy, 10-latek, zmaga się z rzeczywistością choroby matki, a zmartwienie w jego oczach rozdziera serce. Mimo młodego wieku rozumie powagę sytuacji i desperacko pragnie zobaczyć swoją mamę zdrową i szczęśliwą.
Przez cały ostatni rok moja mama stawiała czoła każdemu dniu z niesamowitą siłą, przeciwstawiając się przeciwnościom i inspirując wszystkich wokół siebie. Przeszła rygorystyczne zabiegi, znosiła niezliczone wizyty w szpitalu i mierzyła się ze wzloty i upadki tej nieustannej walki z duchem, który nie chce być złamany.
W obliczu przeciwności losu moja mama nie tylko zachowała swoją odporność, ale także stała się latarnią morową nadziei dla innych toczących podobne bitwy. Jej pozytywne nastawienie, zaraźliwy uśmiech i niezłomny duch poruszyły serca tych, którzy mieli zaszczyt ją poznać.
Zwracamy się do was, naszych przyjaciół, rodziny i współczujących sympatyków, aby dołączyć do nas w tej zbiórce.
Twój wkład będzie miał znaczący wpływ na podróż mojej mamy do wyzdrowienia. Pomoże to złagodzić stres finansowy, pozwalając nam skupić się na tym, co naprawdę ważne - wspieraniu jej poprzez leczenie, spędzaniu czasu razem i pielęgnowaniu chwil, których rak nie może zabrać.
Każda darowizna, bez względu na to, jak mała, jest krokiem w kierunku stworzenia cudu dla mojej mamy. Twoja hojność nie tylko zapewni ulgę finansową, ale także wyśle potężne przesłanie solidarności, miłości i nadziei. Razem możemy coś zmienić w jej życiu i przyczynić się do cudu, w który wszyscy wierzymy, że jest możliwy.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Justyna
Monisia trzymaj się mocno nie daj się z całego serca życzę powrotu do zdrowia ❤️
Danka Pawlukiewicz
Dużo zdrówka Monisiy życzę Danusia xx