Czy koty w centrum naszej stolicy mają lepiej? Nie, nadal cierpią, z głodu, z bólu, z zimna...
Od kilku miesięcy pojawiały się doniesienia o kocurku bytującym w samym centrum Warszawy, spał na trawie lub w kartonie pod ekskluzywnym hotelem, blisko Złotych Tarasów.
Wyglądał źle, wyraźnie cierpiał, jednak podobno był nieuchwytny, nikt nie był w stanie go zabezpieczyć.
Wreszcie udało nam się go zabezpieczyć w nocy 19 września - kocurek leżał w trawie, nawet nie uciekał, bez większego problemu złapał się w podbierak.
Trafił do klatki kennelowej na ocenę stanu zdrowia, bo jego wygląd i zachowanie zdecydowanie były niepokojące.
Złotek, bo znaleziony przy ulicy Złotej, miał całkiem dobre wyniki badań krwi, ale stan jego jamy ustnej był przerażający!
Całe szczęście mogliśmy na cito oddać go na zabieg sanacji. Po nim Złotek odżył, czuje się już dużo lepiej. Ma apetyt i dobry humor.
Przy okazji okazało się, że wcale nie jest zdziczaly, to oswojony i miziasty kocurek, którego pewnie ktoś wyrzucił lub który kilka lat temu się zagubił.
Bedziemy szukać dla Złotka domu, chociaż tymczasowego, ale na ten moment prosimy Was o pomoc w opłaceniu:
Badań krwi i testów fiv/felv, zabiegu sanacji oraz pobytu w szpitaliku
Dziękujemy w imieniu cudownego Złotka ❤️
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!