(English version below)
Nazywam się Agnieszka i jestem wdową po tragicznie zmarłym mężu, a przede wszystkim tacie dwójki dzieci. Nasze trzecie dziecko jest w drodze...
Mój mąż od 12 lat służył w wojsku, a od 3 lat jako Ratownik Medyczny w jednostce specjalnej FORMOZA w Gdyni. Każdego razu, gdy wychodził do pracy bałam się o niego. Jak się okazało w lutym tego roku widzieliśmy się po raz ostatni. Wracając do domu po służbie uległ wypadkowi, którego nie przeżył.
Mamy dwójkę dzieci, starszy syn choruje na autyzm. Natomiast w drodze jest trzecie dziecko, którego mój zmarły mąż już nigdy nie zobaczy.
Ze względu na nieosiągnięcie przez męża 15 lat służby nie przysługują nam wiele ze środków, które mogłoby przekazać wojsko, stąd z dużym niepokojem patrzę w przyszłość. Najbliższe lata będą dla nas najtrudniejsze.
Chciałabym, aby spełniły się marzenia mojego męża o szczęśliwym dzieciństwie Mai, Mateusza i trzeciego dziecka, które noszę pod sercem. Sercem, które biło dla zmarłego Marcina.
Pieniądze chciałabym przeznaczyć na dalszą rehabilitację naszego syna, a także na wsparcie dla naszej rodziny w okresie narodzin dziecka.
Organizatorami zbiórki, są koledzy Marcina z Jednostki Wojskowej.
Fear of a loving heart - that’s a feeling every spouse of a Special Operations Forces (SOF) soldier knows all too well. We live here and now, as if each “goodbye” was the very last one… Yet we always keep the faith and lovingly hope for a “happily ever after”.
But this past February I unknowingly kissed my husband goodbye for the very last time. Later that day he was tragically killed in a car crash while driving home after a day on duty.
Marcin was the love of my life and I cannot even begin to imagine our future without him. My heart refuses to acknowledge the reality of what just happened. He was a medic, saving lives was his passion, but it was his that could not be saved. How could I possibly explain it to our children? We have two and we were overjoyed to be pregnant again.
My beloved husband has honorably served in the Polish Armed Forces for the past 12 years. Over the past 3 years he was a member of a SOF unit FORMOZA in Gdynia. But 12 is not 15 and therefore I am not eligible for the majority of survivor benefits. This leaves me and our children behind in serious hardship. Our son has special needs and requires intensive therapy (he is autistic). With a third baby on the way I know that the coming years will be very difficult for us. Yet I truly hope that with your kind support I can make my husband’s dream come true - to ensure a happy and carefree childhood for our children.
Thank you for your kindness and any gesture of support! God bless you, All!
Agnieszka
P.S. This support mission is being coordinated by my husband’s teammates from FORMOZA.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Artur
Nie zostawiamy swoich!
Anonimowy Darczyńca
Wciąż wspieram i modlę się za Marcina!
Jacek Z
Trzeba pomagać ludziom
Anonimowy Darczyńca
Znalem Marcina z poprzedniej jednostki... z kompani ...z pokoju obok....
Anonimowy Darczyńca
"Cicho i skutecznie"