Życie Żuka

Ile jest życie psiego seniora ze schroniska? To pytanie stawiamy Wam.
Poznajcie Żuka - był w Korabiewicach, gdy Viva w 2012 zaopiekowała się placówką. 5 lat później jest nadal w schronisku, postarzał się, ma ponad 10 lat. Szanse adopcyjne maleją z każdym rokiem. To takie nie sprawiedliwe, okrutne  - patrzeć jak ten psiak starzeje się w schronisku. Brak zapytań adopcyjnych. I nagle kolejna niesprawiedliwość. Pewnego dnia pracownik wchodzi do boksu Żuka i zauważa, że psiak zachowuje się inaczej i wygląda inaczej. Spuchł. Na cito jedzie do zewnętrznego weta (przychodnia w Mszczonowie), stamtąd zostaje odesłany do kliniki w Milanówku (niżej znajdziecie linki do kart). Milanówek mówi, że na cito Żuk musi trafić do chirurga, a oni akurat nie mieli specjalisty na dyżurze. Rano 28 czerwca Żuczek wieziony jest do Warszawy do całodobowej kliniki na Bemowie. Wrzód. Pękł wrzód w żołądku. Wylał się kwas, kwas zrobił dziurę. Dziurę do wycięcia, do zaszycia, mega ciężka operacja. Wrzód niewidoczny na USG ani RTG:(. Rokowania ostrożne. Jest na mega silnych lekach, dreny, cewnik, kroplówki. Dyszące ciało dostojnego Żuka. Łzy napływają same. Trzeba poinformować resztę, że stan tragiczny. Akurat na profilu na facebooku probujemy wygrać darmową karmę dla schroniska - jak czas pokaże, przegramy o kilka głosów.  Tak bardzo nie chcemy przegrać walki o Życie Żuka.

30 czerwca - spotykamy się w klinice, g.11. Godzina do finału konkursu o karmę. O krok od trudnego widoku. Wpuszczają nas do szpitalika. Idziemy po schodach w dół ze ściśniętym gardłem.
Spadła temperatura! Nie dyszy tak bardzo. Jest jak na swój stan nawet reaktywny. Widok jest straszny - ta niemoc, ale zmiany dają nadzieję. Mówimy - to silny pies - musi dać radę.
Pytamy o tę bardziej prozaiczną część. Ile już na koncie do zapłaty? 2800zł.

Jest tyle zmartwień, to tylko kolejne. Oby tylko przeżył. Życie Żuka.
Wychodząc z kliniki, wiemy, że przegraliśmy konkurs o karmę, ale dostaliśmy nadzieję. Wracamy wieczorem chwilę przed 18stą. Za ciosem - musi być lepiej? JEST! Żuk jest wyprowadzany na spacer - na rozchodzenie ciała. Możemy w tym uczestniczyć!
Spacerujemy ponad 40 min. Żuk bardzo chce chodzić, co chwila potrzebuje przystanku, aby odpocząc, ale tak mega dzielnie walczy. Pani doktor mówi, że gdyby go bolał brzuch, to nie dałby założyć sobie ręcznika do podniesienia pupy. Ale Pani doktor zauważa, że coś jest nie tak z nogami. Najpewniej będzie trzeba skonsultować Żuka z ortopedą. Będzie potrzebne też kolejne USG, by ocenić jak wygląda brzuszek po operacji.Żuk podczas spaceru nie sika niestety jeszcze ani nie robi kupki, ale po powrocie do szpitala sam pije wodę z miski!
W szpitalu musi zostać do momentu, aż jego stan będzie stabilny, gdy nie będzie musiał być cewnikowany ani miał założonych drenów. **** Marzeniem byłby powrót nie do schroniska, ale do domu stałego***. Natomiast jeśli ma wrócić do schroniska, to zdrowy, stabilny. Potrwa to jeszcze kilka dni, a zatem będzie generować kolejne koszty. Mamy nadzieję, że popieracie tę decyzję i dołożycie się do rachunku za Życie Żuka. Prosimy . Już tyle razy pokazaliście, że los zwierząt z Korabek nie jest Wam obojętny.

Info z korabkowego życia jest wiele, zatem szukajcie info świeżych o Żuku tu https://www.facebook.com/groups/fotokorabiewice/?fref=ts oraz/lub tu: https://www.facebook.com/events/400002616740438/?fref=ts.
Postaramy się tagować posty #zyciezuka #życieżuka - aby ułatwić Wam znalezienie informacji.

PS. Tu karty z Milanówka:
1/https://www.dropbox.com/s/f743r5bm78xypqt/Opis%2027.06%20godz%2010_zuk.pdf?dl=0
2/ https://www.dropbox.com/s/upv5rbff8xkakod/Wizyta%2027.06_zuk.pdf?dl=0

Aktualizacja:
1. Fra za puszki, ktore na cito kupilismy 382zł

2. Fra za podkłady

3. Fra z dodatkowych badań  - 500zł
https://www.facebook.com/groups/fotokorabiewice/permalink/1478726112213451/
4. Fra z Kliniki Bemowo 6500zł
5. USG 120zł
6. 148zł

7. Karma