Koci szpital

I jeszcze jedna faktura bo dwie są w aktualizacji

To jednak koniec

Edytowane 5 października. Dodane karty leczenia kotów i zestawienie kosztów leczenia.

Nie dałyśmy się epidemii COVID, nie wyziębił nas psujący się piec, nie zastopowały nas lżejsze i groźniejsze pojedyncze choroby naszych kotów, ale pokonała nas panleukopenia. Nie damy rady więcej przyjmować małych, jeździć na interwencje i co najważniejsze, opłacać kociego szpitala. Właśnie opłaty za szpital nas pokonały.

W piątek spłaciłyśmy 6 tysięcy długu. Na dzień dzisiejszy znowu jest kosmiczny dług w lecznicy: 9555 zł. W lecznicy są: Bibi (ma panleukopenię, ale ma się już lepiej), Mia ma białaczkę potwierdzoną, czekamy na decyzję lekarza, Siemomysła mała trikolorka jest osłabiona po panleukopenii, podobnie jest z Amatą – obie przechodzą teraz ciężki koci katar i kaliciwirozę. Najlepiej czuje się Fibi, wyadoptowana szylkretka, która do nas wróciła z powodu choroby.

Nie mamy pieniędzy ani możliwości samodzielnego spłaty długu. Przerastają nas koszty szpitalnego leczenia. Jesteśmy załamane. W ciągu 2 tygodni panleukopenia zabrała 20 małych kotów. Jest bardzo źle i jeśli nie uda się nam rozliczyć z lekarzami, będziemy zmuszone zamknąć stowarzyszenie. Cała nadzieja w Was. My jesteśmy zrozpaczone i przemęczone ciągłą walką o życie najbardziej potrzebujących nas kotów.

Prosimy o każdą wpłatę, o pomoc. Bez Was przestaniemy istnieć!!!