Stowarzyszenie Koty Prezesowej
🖤 Niutek odszedł
W sobotnie popołudnie Niutek zasnął w inkubatorze.
Cicho, spokojnie — jakby chciał tylko na chwilę odpocząć.
Weterynarz miała nadzieję.
Wyniki się poprawiały: krwinki rosły, stan zapalny malał, a on sam zaczął znowu jeść.
Po raz pierwszy od wielu dni patrzył na świat z czymś, co przypominało spokój.
A potem po prostu zasnął.
Nie z bólu, nie ze strachu — jakby wiedział, że już może.
Dziękujemy wszystkim, którzy byli z nami w tej walce, którzy uwierzyli, że nawet jedno małe życie jest warte ratunku.
Nie dziękujemy tym, którzy oceniali — bo oni nigdy nie zrozumieją, że miłość to trwać, nawet gdy nie można już wygrać.
Nie porzuciłyśmy go.
Byłyśmy przy nim do końca — w świetle inkubatora, wśród cichego oddechu i ludzkich dłoni, które nie pozwoliły mu odejść samemu. Zamykamy zbiórkę choć i tak dług mamy. Dziękujemy


















Małgosia Łoniewska
Zdrówka Niutek
Marcin
Powodzenia
Krzysztof
Żeby się udało. Trzymaj się mały.
Magdalena Sz.
Trzymaj się kocie