Jedna z najdelikatniejszych istotek z jaką mieliśmy do czynienia. Trafiła do nas po tym, jak otrzymaliśmy zgłoszenie o zakatarzonych kocich dzieciach, które bawiły się beztrosko na parkingu miedzy samochodami przy Jantarze.
Wiadome było, że trzeba je z tamtąd natychmiast zabrać. Duszka sama weszła do pustej klatki, jakby wiedziała że czeka ją lepsze życie.
Od początku walczyliśmy z kocim katarem, ale bez większego rezultatu.
Trzy tygodnie temu zaczęła tracić wzrok.
Pomimo niezbyt zasobnego portfela naszego stowarzyszenia zdecydowaliśmy się na wykonanie kosztownego badania, które pokaże nam czarno na białym, jaką walkę toczy jej malutki organizm.
Niestety okazało się, że Duszka ma FIP (feline infectious peritonitis virus) wyjątkowo trudną chorobę, w większości zbierającej śmiertelne żniwo.
Pomimo, że na rynku pojawił się lek na tą dolegliwość, wiedzieliśmy, że po prostu nie mamy takich pieniędzy ( rzędu kilku tysięcy złotych ) i przez ostatnie dni Dusi zrobiliśmy wszystko, żeby zadbać o jej dobrostan takimi metodami, jakie były dla nas dostępne.
Duszyczka spędziła ostatnie swoje dni wygrzewając się przy kominku w otoczeniu swoich przyjaciół. Dostawała najlepsze jedzonko i była czule głaskana po brzuszku, bo to kochała najbardziej!
Ostatniego wieczoru zjadła troszkę żółtka ze strzykawki, poprzytulała się, a potem wtuliła w swoją koleżankę Bajkę.
Rano już nie żyła.
Pozostała po niej łagodna cisza i niestety spory rachunek do opłacenia. Bardzo prosimy o pomoc w opłaceniu faktury za diagnostykę Dusi. Dzięki temu będziemy mogli pomagać dalej. Każda złotówka nadpłaty zostanie przekazana na naszych podopiecznych oraz koty wolno żyjące w Bytowie.
Śpij słodko najsłodsza kruszynko.
Do zobaczenia po drugiej stronie życia.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!