Stowarzyszenie Koty Prezesowej
Dzieci spod latarni odeszły
Nie ma już Alfy, Gammy, Omegi.
Nie ma też Delty – naszej ostatniej, najmniejszej, przemianowanej na Akaszę, królową wampirów, jakby imię mogło oszukać przeznaczenie.
Ich ciała nie miały siły, by rosnąć. Organy – zbyt słabe, by walczyć. Jakby przyszły na świat tylko po to, by przypomnieć, że życie wciąż rodzi się i gaśnie w cieniu ludzkiej obojętności.
Odeszły po kolei, cicho, jak gasnące świece.
W szpitaliku Vet Med dr Dałek zrobił wszystko, co możliwe. My też. Ale tym razem cud się nie wydarzył.
Te dwa tygodnie były jednymi z najtrudniejszych w historii naszego Stowarzyszenia.
Byliśmy świadkami życia, które chciało się rozpocząć, i śmierci, która przyszła za wcześnie.
Zamykamy tę zbiórkę.
Zebrane środki wystarczyły na leczenie, na opiekę, na próbę ratunku.
Nie wystarczyły na życie.
Niech pod tą samą latarnią, pod którą je wyrzucono, zapali się choć jedna świeczka – dla pamięci, dla wstydu, dla nadziei.
🕯️ Dziękujemy wszystkim, którzy próbowali wraz z nami.







