Stowarzyszenie Koty Prezesowej
Jona walczy dalej
Jona znów ma założony cewnik.
Podsikuje, ale… to znaczy, że czuje.
A jeśli czuje – to ma szansę. ❤️
Kręgosłup jest złamany, rana po potrąceniu wciąż wygląda dramatycznie, ale ona nie poddaje się nawet na chwilę. Kiedy patrzy, to jakby mówiła: „Jeszcze nie skończyłam.”
Dziś dotarł sprzęt, który może jej pomóc:
taki „hamak” dla zwierząt, w którym Jona będzie mogła ćwiczyć łapkami, podnosić się, nie leżeć cały czas w moczu, nie podrażniać rany, nie podsikiwać.
To improwizacja – ale właśnie improwizacją ratuje się życie wtedy, gdy ktoś zostaje porzucony na poboczu w bólu i strachu.
Codzienne koszty jej leczenia są ogromne:
– 60 zł dziennie za zmianę opatrunku,
– badania krwi i moczu,
– założenie cewnika – 200 zł każdorazowo,
– leki, opatrunki, środki przeciwbólowe, płyny, pielęgnacja rany.
Płacimy za wszystko na bieżąco, bo jeśli ona walczy, my też nie możemy się zatrzymać.
Jona ma wolę życia.
A my mamy tylko nadzieję, że ktoś zechce ją wesprzeć – choćby o krok, o złotówkę, o oddech dłużej.



















Krzysztof
Oby kotka wróciła do jak najlepszego stanu i żyła bez bólu.