Mówili, że będę szczęśliwa na dworze.
Mówili, że świat jest piękny i pełen cudów.
Mówili, że okolica bezpieczna, a ja przecież mam swój rozum. Instynkt mam.
I mieli rację. Było bajecznie. Czułam wiatr muskający mój nosek, chwytałam pierwsze promienie słońca o poranku. Wspinałam się po drzewach, łapałam młode ptaszki, poznawałam inne koty. Było bajecznie.
Równie wolny i szczęśliwy jak ja był ten, który mnie złapał. Ten którego zęby zacisnęły się na mojej łapie. On też miał instynkt. Instynktownie mnie złapał i równie instynktownie puścić nie chciał. A ja – instynktownie mu się wyrwałam.
Adela trafiła do lecznicy z opuchniętą i śmierdząca przednią łapą. Zaawansowana gangrena, zerwane ścięgna, naczynia krwionośne oraz mięśnie. Wyrwana łopatka. Cud, że przeżyła tydzień, od momentu znalezienia jej, do podjęcia leczenia.
Lekarz nie miał wyjścia. Łapka została amputowana w trybie natychmiastowym.
Adelka żyje. Ma około siedmiu miesięcy. Mieszka w lecznicy. Dostaje antybiotyki i leki przeciwbólowe.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Anonimowy Darczyńca
Adelko, bądź zdrowa i szczęśliwa.
Marzena
Zdrówka kotełku. I domku
Sławek Wroński
Choć troszkę
Anonimowy Darczyńca
💗
Bartłomiej Sobkowiak
❤❤❤