Na pomoc w kryzysowej sytuacji

Witam serdecznie.

Mam na imię Marek i w tym roku skończę 47 lat.

Jestem osobą niepełnosprawną, o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności. Choruję na astmę, PoChP, marskość pogruzliczą lewego płuca, bradykardię polekową oraz leczę się psychiatrycznie na m.in nawracające stany depresyjne.

Jakiś czas temu utraciłem pracę, która stanowiła zródło mojego utrzymania a pomimo moich prób, nie byłem w stanie znalezć kolejnej. Na przeszkodzie stoi nie tylko stan mojego zdrowia ale także brak wykształcenia, zawodu oraz przydatnych na rynku pracy umiejętności. W 2023 roku złożyłem zażalenie na orzeczenie wydane przez Powiatowy Zespół ds Orzekania o Niepełnosprawności a po odrzuceniu zażalenia przez Wojewódzki Zespół, wniosłem sprawę do Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, gdzie utkwiła na dobre.

W lutym 2024 roku skończyło mi się aktualne wtedy orzeczenie i jak do tej pory, mam jedynie poprzednie, które dzięki ustawie Covidowej jest jeszcze aktualne do końca marca br. Oczywiście złożyłem wniosek o kontynuację orzeczenia ale ze względu na toczące się postępowanie sądowe, trafił on "do szuflady". Ponadto napisałem do sądu monit o bezzwłoczne rozpatrzenie sprawy ze względu na wykluczenie mnie z rynku pracy oraz grożący mi kryzys bezdomności.

Od blisko 5 lat wynajmuję pokój, w którym mieszkam wraz z moim kocurkiem oraz moimi szczurkami, które przygarnąłem, kiedy byłem jeszcze stabilny finansowo.

W tej chwili jestem na zasiłku stałym, na podstawie decyzji MOPR w Poznaniu - jednak skończy się on z chwilą ustania ważności orzeczenia, gdyż na jego podstawie otrzymałem zasiłek. Wynosi on 1000 złotych i w większości pokrywa koszta wynajmu pokoju, za który płacę miesięcznie 1150 złotych. Resztę pokrywa dodatek, który otrzymałem.

Ponadto MOPR wykupuje mi leki, których koszt, to ok 300-400 zł miesięcznie. 

W chwili obecnej nie jestem w stanie podjąć żadnej pracy, ponieważ nawet, jeśli cokolwiek znajdę, zostaję odesłany z kwitkiem ze wględu na zbliżający się koniec ważności orzeczenia, bez szans na przedłużenie a ze względu na stan zdrowia muszę pracować na stanowisku chronionym.

Zwracam się do Was z ogromną prośbą o pomoc, zbieram pieniądze na opłacenie czynszu za wynajęcie pokoju na dwa miesiące do przodu - co da mi więcej czasu na znalezienie innego rozwiązania, na wyżywienie - jest to w chwili obecnej bardzo ciężki dla mnie temat, ponieważ muszę stosować odpowiednią dietę (lekkostrawna wysokobiałkowa), a co jest w tej chwili praktycznie niemożliwe, a takze na utrzymanie moich podopiecznych - wiem, że w tej chwili mnie na to nie stać, więc według wielu osób nie powinienem się nimi zajmować ale rodziny się nie porzuca, bez względu na okoliczności.

Jeśli ktokolwiek ma jakieś wątpliwości odnosnie mnie lub mojej zrzutki, proszę o kontakt poprzez Messengera, jestem w stanie wszystko udokumentować lub wyjaśnić.

Z góry dziękuję za każde wsparcie!