Stowarzyszenie Koty Prezesowej
Rudolf odszedł.
Stało się to cicho, bez dramatycznych gestów, jakby wiedział, że są sprawy, których nie trzeba wyjaśniać. Był z nami tylko przez fragment czasu – ten najtrudniejszy, gdy ciało walczy, a świat się zawęża do oddechu, dotyku i obecności drugiego istnienia.
Zrobiliśmy wszystko, co było możliwe w tej przestrzeni, którą wyznacza troska i odpowiedzialność.
Załączamy potwierdzenie opłacenia leczenia Rudolfa – to ostatni ślad formalny tej drogi, która dla niego już się zakończyła.
Zamykamy zbiórkę.
Dziękujemy każdej osobie, która była częścią tej historii: wpłatą, udostępnieniem, myślą. W tej wspólnocie chwil Rudolf nie był sam. A to – w świecie, który często odwraca wzrok – znaczy bardzo wiele.
Nie wszystko da się ocalić.
Ale wszystko można spróbować objąć uważnością.
Dziękujemy.






Rudolf. Dzień Niepodległości.

