Cześć,
Jestem Gosia, mega kociara i mama trzech kocich dzieci. Lucek 11 lat, mój pierworodny, czarny książę, Lili 7 tygodni, piękna malutka szylkretka i Azi 7 tygodni niespotykanie niebieski kawaler.
Maluchy adoptowałam razem z narzeczonym, dosłownie tydzień temu 5.10.2024 r. Są z fundacji i przyjechały do mnie z daleka. Były mega rozbiegane, od pierwszej minuty u mnie, czuły się jak w domu. Od razu biegały po całym mieszkaniu, bawili się non stop robiąc jedynie przerwy na krótkie drzemki.
Jednak wczoraj się zaczęło... z wiecznie biegających maluchów, staly się małymi zombie. Tylko spały albo patrzyły się w przestrzeń bez celu. Potem przestały jeść, zaczęły wymiotować. Już wiedziałam, że jest źle. Pojechaliśmy do najlepszego, sprawdzonego weterynarza no i wyszło.. panleukopenia. A skoro oni mają, to prawdopodobnie nasz rezydent też złapał poprzez korzystanie z jednej kuwety, czy picie z jednej miski. Może nie mieć objawów, bo czas wylęgania choroby wynosi nawet 12 dni, tj. po takim czasie mogą pojawić się pierwsze symptomy.
Czeka nas długa droga w walce o ich życie. Ale się nie poddajemy. Dziś 12.10.2024 r. drugi dzień antybiotyków, leków przeciwymiotnych, przeciwgorączkowych surowicy, kroplówki. Drugi dzień, a poszło już 920 zł.. Dlatego proszę was o pomoc. Może dopiero tydzień są z nami, ale to już jest rodzina. Zrobimy wszystko, żeby rodzinę uratować. Proszę, pomóżcie mi walczyć o ich życie.
Edit. 12.10.2024 r.
Noc była ciężka, Lucuś wymiotował, przestał pić, nie chce jeść. Więc dzisiaj cała trójka trafiła do weta..
To niestety tylko część paragonów z leczenia, bo nie pomyślałam o ich zbieraniu.. Była jeszcze surowica za 470 zł dla całej trójki. Codziennie będę dodawać transakcje z opłatami jakie dokonujemy u weterynarza, aby wszystko było przejrzyste i abyście widzieli, jak wasza pomoc jest nieoceniona.
Edit 15.10.2024 r.
Przyszła wiadomość, siostra z ich miotu wczoraj zmarła..
U nas sytuacja bez zmian.. Maluchy nie chcą nic zjeść, siedzą z pochylonymi główkami nad miską z wodą i patrzą się bez celu. Ten widok jest jednym z najgorszych jakie w życiu widziałam. Marzymy aby znów rzucały się na jedzonko jak poparzone i biły się całymi dniami pełne siły i życia. Blagam oby to marzenie się ziściło..
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!