Wylękniony roczny Labek.

Pewnie niektórzy z Was widzieli u nas kilka razy ogłoszenie adopcyjne Charliego… które na prośbę jego opiekunki było u nas wstawione. Charlie znalazł osobę chetnà na adopcję, ale kiedy pojechała po niego, rzeczywistość niestety ją przygniotła :( 

Wszystko wygląda zupełnie inaczej niż dostaliśmy w opisie opiekunki. A pies jest totalnie wylękniony i nie reaguje nawet na smaczki czy jedzenie. Z opisu wygląda to źle… Ale na razie nie będziemy pisać szczegółów, bo jutro najprawdopodobniej uda nam się zabrać Charliego w bardzo awaryjne miejsce i sprawdzić go i jego problemy.
Obiecaliśmy pomóc znaleźć mu dom… co oczywiście zrobiliśmy, ale nie spodziewaliśmy się takiego obrotu sprawy.
Opiekunka do osoby, która chciała adoptować Charliego krzyczała, aby go zabierała, bo go zabije, bo już nie wytrzymuje.. jednak Charlie to wycofany i zaniedbany  pies na tyle, że nie była go w stanie nawet wsadzić do samochodu :( 

Dostaliśmy informację, że ma trafić do schroniska (schronisko w Szczytach ma podpisaną umowę z gminą) a to w jego stanie nie jest żadnym rozwiązaniem! Do tego to schronisko, z którego ma małe szanse wyjść i z pewnością nie będzie miał szans tam przetrwać… kto wie, ten wie czym są Szczyty :( 

27 Labek? Tak, ale potrzebujemy chociaż pieniędzy na transport z Jarosławia w okolice Radomia i karmę na początek. Marzec to spory wydatek z karmą, a tu będziemy musieli coś zamówić na już. 

jeśli ktoś chciałby sprezentować mu chociaż jakiegoś Brita, to chętnie też przyjmiemy. 

Całą sytuację opiszemy po przejęciu psa jutro dla jego bezpieczeństwa.