Grafit to jeden z kotów, które złapały się do naszej klatki podczas trwających obecnie akcji sterylizacji kotów wolno żyjących 🐾. Gdy został przywieziony do Fundacji, okazało się, że ma zaledwie 6 miesięcy, a ze względu na swoją drobną budowę, wygląda na jeszcze mniej 🐱.
Wiekowo kocurek kwalifikował się już do zabiegu, musiał jednak zostać z nami nieco dłużej, niż wymaga tego kastracja, ponieważ został zdiagnozowany z kocim katarem, z którego należało go wyleczyć w pierwszej kolejności 💊.
Podczas podawania leków i codziennej obsługi klatki, w której umieściliśmy Grafita, okazało się, że kocurek może i nieco się człowieka jeszcze boi, ale gdy poczuje na futerku ludzką dłoń, zaczyna mrużyć oczka, mruczeć, a po chwili wystawiać brzuszek do głaskania ❤️.
Pierwotny plan zakładał, że po wyleczeniu i kastracji, malutki Grafit wróci w miejsce bytowania. Ale powiedzcie sami – jak tu wyrzucić na dwór kociaka, który ma tak wyraźny potencjał na domowego pieszczocha? 🥺 Nie mieliśmy serca zrobić tego temu malutkiemu, bezbronnemu stworzeniu 💔.
Zdecydowaliśmy się, że Grafit zostanie z nami. Chcielibyśmy wierzyć, że młody, ładny kotek, szybko kogoś w sobie rozkocha i znajdzie dom na zawsze, choć ostatnie tygodnie zdają się zupełnie przeczyć tej tezie 😞. W Mruczarni mieszka obecnie już 6 kociaków w podobnym do Grafita wieku (plus 2, które umieściliśmy w domu tymczasowym), a zainteresowanie nimi jest właściwie żadne…
Pozostaje nam liczyć, że mimo niewielkiej przestrzeni, Grafit odnajdzie się wśród nowych kolegów i koleżanek, gdy już zakończy kwarantannę ✨.
W kwotę zbiórki założonej na nowy start dla Grafita wchodzą koszty kastracji, szczepienia, odrobaczenia i leków na koci katar. Zwracamy się do Was z gorącą prośbą o wsparcie maluszka 🙏.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!