Zbiórka Halicz - zdjęcie główne

Halicz

450 zł  z 450 zł (Cel)
Wpłaciło 7 osób

Halicz urodził się około roku temu na działkach za Aleksandrowem Łódzkim, w stadku kotów wolno żyjących, dokarmianych przez działkowców. Jedną z karmicielek jest tam nasza wolontariuszka Dorota. Podczas jednej z regularnych wizyt na swojej działce, zeszłej zimy zauważyła, że w znajomym stadzie, pojawił się niepozorny, bury kocurek - dała mu na imię Halicz, na część jednego z beskidzkich szczytów.

Halicz nie wyróżniał się niczym szczególnym z grona innych dzikusków - obecność człowieka tolerował, bo ten przynosił jedzenie, ale początkowo nic nie wskazywało na to, by miał kiedyś zawrzeć bliższą znajomość z naszym gatunkiem. 

Jednak z czasem dystans zaczął się skracać. Kocurek coraz chętniej podchodził do naszej wolontariuszki, a wkrótce uznał, że weranda domku Doroty, to w sumie dobre miejsce na dłuższy pobyt.

Halicz witał naszą wolontariuszkę, ilekroć pojawiła się na swojej działce - doszło do tego, że to głaskanie i tulenie stało się dla niego nawet bardziej atrakcyjne, niż jedzonko. Kocurek polubił drzemki na kolanach swojej karmicielki, a nawet zaczął pozwalać na noszenie się na rękach. 

Istnieją 2 rodzaje dzikusków - te, dla których człowiek nigdy nie zostanie nikim więcej, niż karmicielem, a także te, które po zaznaniu odrobiny dobroci ze strony ludzi, otworzą przed nimi swoje serca i obdarzą zaufaniem. Miejsce tych drugich na pewno nie jest na dworze - zasługują na prawdziwy dom.

Dlatego właśnie, poznawszy historię Halicza, zdecydowaliśmy się przyjąć go pod opiekę Fundacji. Najpierw na niezbędną kastrację. W trakcie pobytu potwierdziły się słowa naszej Doroty - Halicz to rozmruczane, tulaśne stworzenie, które z radością wita każdego człowieka. Postanowiliśmy, że znajdziemy mu dom na zawsze. 

Halicz w pierwszej kolejności musi odbyć kwarantannę - poza kastracją i niezbędną profilaktyką, nie zanosi się, by wymagał dodatkowych zabiegów. Jest młodym, zdrowym kocurkiem. Na chwilę obecną jest nieco wypłoszony nagłą zmianą otoczenia, ale gdy ktoś się do niego zbliża i zaczyna miziać za uszkiem, burasek ewidentnie się relaksuje i uspokaja.

Zwracamy się do Was z prośbą o pomoc w pokryciu kosztów kastracji i profilaktyki Halicza. Pomóżmy rozpocząć mu nowy, lepszy rozdział życia!

Aktualizacje


  • Fundacja Przytul Kota - awatar

    Fundacja Przytul Kota

    29.07.2024
    29.07.2024

    Burasek Halicz, który zmienił niedawno adres zamieszkania - z terenów działkowych pod Łodzią na pokoje fundacyjne - zakończył niedawno kwarantannę 🐱 Wykastrowany, zaszczepiony i gruntownie przebadany, był gotowy, by zapoznać się z Mruczarnią i jej lokatorami 🐈🐈‍⬛ Koty takie jak Halicz - młode, zdrowe i oswojone - w pierwszej kolejności próbujemy zawsze przysposobić do zamieszkania w pokoju ogólnym. Niestety, w przypadku Halicza, napotkaliśmy pewne trudności, niezwiązane jednak z jego usposobieniem 😿 Halicz to łagodny, delikatny i spragniony czułości kocurek ❤️ Pozostali mieszkańcy pokoju ogólnego uznali, że jest całkiem dobrym obiektem do zdominowania. Bo, choć burasek do niedawna żył na dworze, to nie wchodził w bezpośrednie konflikty z innymi kotami i przez to nie potrafi się obronić przed silniejszym. Tak więc Halicz szybko został zagoniony za jedną z kuwet i miał duże trudności, by w ogóle zza niej wyjść 🙀 Uznaliśmy, że w ten sposób kocurek może jedynie nabawić się niepotrzebnego stresu. Przenieśliśmy go do znacznie spokojniejszego lokum - zamieszkał z Dobrusią, Franią i Flexi, dzikuskami, które żyją według zasady „nie podchodź do mnie, to i ja do Ciebie nie podejdę” 😹 Halicz natychmiast się rozpromienił - zaczął dumnie przechadzać się po pokoju, eksplorować wszystkie kąty, a przede wszystkim, wybiegać na powitanie człowieka, gdy tylko jakiś pojawia się w zasięgu jego wzroku 😻 Ten cudownie miziasty kocurek, o absolutnie jedwabistej sierści, z pewnością niebawem skradnie serce jakiegoś człowieka i znajdzie swój domek na zawsze. Już nasza w tym głowa! 💪🏻 Tymczasem, zwracamy się do Was z prośbą o dorzucenie grosika na pokrycie profilaktyki Halicza - kocurek jest już zdrowy, ale zostawił po sobie rachunki wymagające niezwłocznego opłacenia. Będziemy wdzięczni za każdą złotówkę! 🙏🏻

    Zdjęcie aktualizacji 147 557

450 zł  z 450 zł (Cel)
Wpłaciło 7 osób

Wpłaty: 7

Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
200
Anka - awatar
Anka
30
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
100
Urszula S. - awatar
Urszula S.
10
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
50
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
10
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
50

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

fundraiser thumbnail
Załóż swoją zbiórkę

Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!

fundraiser thumbnail

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij