Spokojny, słoneczny dzień, czas powrotów z pracy. Nikt nie przypuszcza, że stanie się coś złego. A tu bam! Przy drodze leży ON - we krwi, opuchnięty, zdezorientowany, wystraszony. A chciał pewnie tylko przejść przez ulicę... Zamiast tego zarobił mocne uderzenie w głowę. Całe szczęście przejeżdżała tamtędy Pani Agnieszka, która nie pozostała obojętna, przywiozła nam kota na sygnale. Inaczej to mógł być jego koniec.
Teraz rudzielca czekają pilne badania i leczenie, na które, nie ma co ukrywać, potrzebne będą środki. Jak zawsze liczymy na Waszą pomoc w uratowaniu jego zdrowia i życia. Jak poważnych i jak wielu urazów doznał w wyniku uderzenia - tego dowiemy się w praniu... Na pewno trzeba zrobić USG, RTG, zająć się okiem, żuchwą, zbadać krew. Kociak jest potwornie zapchlony, więc wymaga solidnego odpchlenia. Konieczne będzie potem odrobaczenie. Na początek potrzebujemy jakieś 700zł.
Trzymajcie kciuki za Gustawa!
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!