Codziennie odbieramy kolejne zgłoszenia. Wciąż tyle kocich żyć czeka na ratunek 😔
Maluchy w kolejce, pełno miotów, brak rąk do pracy, brak środków.
Tak jest i tym razem –jeśli zbierzemy minimum na start, zabierzemy malca do weterynarza i damy szansę na nowe życie.
Kociak mieszka na wiejskiej posesji, gdzie kotów jest tyle, że trudno je policzyć.
Plotki mówią, że jest z majowego miotu. Kiedyś biegało ich tam kilka… dziś został tylko on.
Co stało się z resztą? Możemy się domyślić.
Zauważyła go Letniczka– kobieta, która lato spędza na wsi. Kociak chętnie przychodzi do niej w odwiedziny, bawi się z jej uratowanymi kilka lat temu kotami, mruczy, prosi o uwagę.
We wrześniu Letniczka wraca do miasta, a wtedy maluch zostanie sam –bez człowieka, bez dachu nad głową, skazany na to, co przyniesie mu wieś.
Dzięki jej uporowi udało się wysterylizować wszystkie tamtejsze dorosłe kotki na koszt gminy, nie będą już mnożyć się na potęgę. Ogonek kociaka musi zostać pilnie skonsultowany-możliwe, że był złamany i źle się zrośł. Bez diagnostyki nie dowiemy się, czy potrzebuje leczenia.
Pani, która prosi nas o pomoc, jest samotną emerytką, utrzymującą trzy uratowane wcześniej koty.
Kolejnego nie jest w stanie utrzymać.
Potrzebujemy Was, żeby zabrać Małego stamtąd na zawsze.
Zbieramy na:
- wizytę u weterynarza,
- RTG ogonka,
- szczepienia,
- pełną profilaktykę i przygotowanie do adopcji.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!