Kot w kołnierzu ochronnym, leżący na kocu w schronisku.

Cierpienie Kornika

600 zł  z 2 300 zł (Cel)
Wpłaciło 7 osób w ciągu 10 dni.
Wpłać terazUdostępnij
 

Oczy Kornika są zmęczone. Zrezygnowane. Jakby już widziały za dużo i jakby nie bardzo miały jeszcze siłę patrzeć dalej.

Ten ogromny kocur – taki, który w dobrej formie powinien ważyć przynajmniej 6kg kilogramów – przyjechał do nas jako cień samego siebie, o wadze nieco ponad 3kg. Skrajnie odwodniony, wyniszczony, wychudzony. Z jego ciała unosi się intensywny, cuchnący zapach choroby, a każdy dotyk ujawnia kolejne dramaty, jakie rozgrywają się w jego organizmie.

Kornik był kotem wolno żyjącym. Dwa razy trafiał już na leczenie weterynaryjne w ramach budżetu gminy Zgierz. Niestety nie wykonano wówczas pogłębionej diagnostyki - być może z powodu ograniczonych środków finansowych, które zazwyczaj przypadają w udziale klinikom zajmującym się leczeniem kotów wolno żyjących. Podano więc leki i wypuszczono kocura na wolność…

Nie dziwi nas, że antybiotyk zaaplikowany bez znajomości podłoża i zasięgu choroby, nie rozwiązał problemu - Kornik nadal cierpiał, ale nie miał głosu, by zaprotestować. 

Gdy trafił do nas, wiedzieliśmy, że dokładna diagnostyka to jedyna szansa na wdrożenie skutecznego leczenia. Oto czego dowiedzieliśmy się już w pierwszych dniach opieki nad wyniszczonym kocurkiem:

📍 Kornik ma zdiagnozowaną nadczynność tarczycy.

📍 Na USG:

– struktura nerek nieprawidłowa,

– zmiany w mięśniówce jelit,

– powiększona wątroba i poszerzone drogi żółciowe,

– torbiel na trzustce,

– powiększone węzły chłonne w jamie brzusznej.

📍 Stolce wydzielają tragiczny, trudny do opisania w słowach fetor, jego układ pokarmowy woła o pomoc.

📍 Podejrzenie choroby nowotworowej – pobraliśmy biopsję nerki, czekamy na wynik.

To dramatyczny obraz. Kornik to jeden z tych kotów, które znikają, zanim ktokolwiek zdąży je poznać. Jeden z tych, które przez całe życie były niewidzialne. I być może właśnie my – Fundacja, Wy, Ty, który to czytasz – jesteśmy jego pierwszym i ostatnim domem.

🌿 Dziś Kornik leży na miękkim kocyku. Pokornie pozwala na kroplówki, na badania, na podawanie leków. Nie walczy. Może nie ma siły, a może po prostu ufa. Tak bardzo chciałby żyć, tylko ciało nie nadąża za pragnieniem.

Dajmy mu szansę. Prosimy Was o wsparcie finansowe na diagnostykę i leczenie Kornika. To bardzo chory kot. Nie wiemy, czy uda się go uratować. Ale zrobimy wszystko, żeby nie cierpiał i nie odszedł w samotności.

💔 Pomóżcie nam w tej walce – choćby o godność, o ulgę, o ciepło.

💸 Każda wpłata, nawet najmniejsza, pomoże nam sfinansować leczenie.

🔁 Udostępnijcie ten post – niech historia Kornika dotrze do ludzi, którzy mogą pomóc.

🙏 I jeśli możecie – poślijcie mu dobre myśli.

Bo może właśnie one, razem z lekami, kocykiem i miską z najlepszą karmą, staną się jego nowym początkiem. O to właśnie będziemy walczyć. 

600 zł  z 2 300 zł (Cel)
Wpłaciło 7 osób w ciągu 10 dni.
Wpłać terazUdostępnij
 

Wpłaty: 7

Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
200
Aleksandra - awatar
Aleksandra
27
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
100
Magda - awatar
Magda
50
Adam - awatar
Adam
23
Mirosława - awatar
Mirosława
100
Beata - awatar
Beata
100

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

fundraiser thumbnail
Załóż swoją zbiórkę

Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!

fundraiser thumbnail