Fundacja Przytul Kota
Ponieważ nie uzyskaliśmy żadnych dokumentów ani informacji od Policji w sprawie Kardamona i Chilii - zaczęliśmy traktować je jako zwierzęta porzucone, którym możemy szukać domu. Kardamon znalazł niedawno swój domek i ogromnie trzymamy za niego kciuki, by dzięki prawdziwej miłości Opiekunów - zapomniał o wszystkim, co było w jego życiu złe. 💓
Troszkę obawialiśmy się, jak Chilli zniesie rozłąkę z Kardamonem. Jak się okazało - zupełnie bezpodstawnie. 😺 Obawialiśmy się także budowania relacji z Chilli - ciągłe wizyty w Kocimiętce, czyszczenie uszu i obmacywanie skrajnie przerażonego (i z tego przerażenia - agresywnego) kota nie sprzyjają nawiązywaniu przyjaźni...
Okazało się, że czas leczy rany - również te na duszy. Koteczka cierpliwie znosi gmeranie w uszach, które cały czas musimy czyścić z powodu przebytego świerzbu. Czarnulka pojęła, że mamy dobre intencje i nie chcemy zrobić jej krzywdy. 🥲 Wyobraźcie sobie: Chilli, która na początku reagowała na nas ogromną agresją i musiała przyjmować leki uspokajające, zaczęła przeistaczać się w rozmizianą istotkę. 😻
Nawołuje nas do pokoju, strzela baranki, ugniata człowieka i mruczy przy tym niczym mały traktorek! Czasem jednak dają o sobie znać lęki i traumy z poprzedniego życia i kicia staje się bardzo niepewna, lecz wspólnie pracujemy nad odbudowaniem zaufania. Nie chcemy zapeszać, lecz wydaje nam się, że jesteśmy na dobrej drodze. 💜
Kochani, jeżeli chcecie i możecie dołożyć cegiełkę do leczenia i profilaktyki odebranej interwencyjnie Chilli, gorąco zachęcamy do wsparcia zbiórki. Dziękujemy za każdy grosik!
Kleo
Trzymajcie się czarne sierściuszki. Trafiliście w najlepsze ręce!