Ksylitol wpada w popłoch gdy wyciągamy dłoń. Wciska się w najdalszy kąt, byleby być dalej od człowieka. Gdy czuje się osaczony - wpada w panikę.
Ksylitol nie jest słodki. Jest dziki i przerażony obecnością człowieka. Jest nosicielem wirusa kociej białaczki. Jest niewidomy - stracił wzrok, którego nigdy nie odzyska.Trafił do nas odwodniony, w fatalnym stanie, patrzący niewidzącymi oczami. W lecznicy jego stan został ustabilizowany.
Ksylitol cierpi na zapalenie rogówki i tak zwaną tęczówkę bąbelkową – obrzękniętą na zewnątrz i wklęsłą w środku, co może powodować w przyszłości zamknięcie kanałów przesączania i wzrost ciśnienia śródgałkowego w oczach. W komorach oczu Ksylitola pływają wtręty, które u kotów są wynikiem chorób zakaźnych.
Opieka nad dzikusem to ogromne wyzwanie - zarówno dla Pań Doktor w lecznicy, jak i dla nas. Białaczkowy kot nie może wrócić na wolność. A białaczkowy i niewidomy…? Tym bardziej.
Kochani, bardzo prosimy o wsparcie. Jest nam ogromnie potrzebne...
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Anonimowy Darczyńca
Powodzenia