Cześć, jestem Figuś, mam 18 lat i jestem małym, grubiutkim kucem walijskim. Kochają mnie dzieci, bo jestem łagodny, spokojny i przyjazny. Jednak chyba najbardziej kocha mnie moja pani, która przygarnęła mnie 8 lat temu bez względu na to jaki jestem. Spędziłem sporo czasu w pracy z dziećmi niepełnosprawnymi jako koń hipoterapeuta, gdzie pomagałem im wyjść z różnorakich chorób. Nawet mi się to udawało...
Teraz sam potrzebuję wsparcia i pomocy. Urodziłem się zdrowy lecz z czasem warunki panujące w byłej stajni i moja ciężka praca w kurzu spowodowały, że nabawiłem się choroby układu oddechowego tj. astmy oskrzelowej, RAO - przewlekła choroba obturacyjna płuc. Objawia się ona uporczywym kaszlem, dusznością, wypływem śluzu z nosa, a wtedy okropnie się męczę. Są dni kiedy czuję się całkiem nieźle, ale są i te gorsze dni kiedy przychodzą wiosenne i letnie miesiące... nie mogę wtedy złapać oddechu. Potrzebuję wtedy mnóstwo leków, które rozszerzą oskrzeliki płucne i pomogą mi oczyścić drogi oddechowe z flegmy m. in. Ventipulmin, Dilaterol, Ambrosol... Jeśli to nie pomoże to przyjeżdża do mnie lekarz weterynarii i wkłuwa się w mój zad, podając zastrzyki sterydowe... Boli, ale czuję się po nich znacznie lepiej.
Od tego roku jestem w nowej angielskiej stajni, gdzie mogę wychylić łepek przez okno kiedy tylko zechcę, kiedy będzie mi duszno i będę mógł zaczerpnąć świeżego powietrza. Wybudowała mi ją moja, własna pani, żeby poprawić mi warunki życiowe i ulżyć w cierpieniu. Kupiła mi ściółkę, która nie pyli i nie kurzy się tak jak słoma, która jest siedliskiem alergenów tj. szwedzki torf i len na zimę. Dostaję również moczone siano i musli firmy Nuba Equi Allergic. Eukaliptusowy zapach i właściwości tej paszy powodują, że inhalują mój układ oddechowy.
Bardzo proszę o wsparcie finansowe, ponieważ moje "polepszacze życia" są dosyć kosztowne. Moja pani chce dla mnie jak najlepiej, pomaga mi ulżyć w tych najgorszych dla mnie chwilach oraz w przewlekłym dla mnie cierpieniu. Trwa to już dosyć długo, prawie połowę mojego życia, ale chcę żyć jak najdłużej i cieszyć się każdym dniem razem z moją panią, która mnie kocha.
Już nigdy nie będę zdrowy, moja choroba postępuje, ale poprzez leczenie i profilaktykę można ją spowolnić. Będę wdzięczny za każdą przysłowiową Figusiową złotóweczkę. Dziękuję. Ichaaa
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!