Pies rasy Shih Tzu z uśmiechem na twarzy.

Leczenie Mejzi

1 050 zł  z 1 200 zł (Cel)
Wpłaciło 17 osób
Dominika Maciejczak - awatar

Dominika Maciejczak

Organizator zbiórki

EDIT:

Aktualnie Mejzi za kilka dni skończy 7 lat i niejedną walkę już wygrała. Jest naprawdę silną, a przede wszystkim przekochaną dziewczynką! Niestety ostatnie wyniki badań nie są już nawet trochę złe czy bardzo złe, są wręcz tragiczne, plus obraz nerek na usg też jest już dramatyczny.. :( Wiem, że nie zostało nam za dużo czasu razem, ale mimo wszystko zrobię wszystko co konieczne, by poprawiać jej komfort życia, póki jeszcze czerpie z niego radość. Mejzi mało kiedy daje po sobie poznać, że coś jej dolega i że w ogóle jest bardzo poważnie chora. Aktualnie mamy największy problem z nerkami, żołądkiem, jelitami i serduszkiem... codziennie jesteśmy na kroplówkach. Mejzi nie chce nic jeść. Cudem co kilka dni coś podje, waga niestety zaczyna spadać. Mimo wszystko na razie nie cierpi, macha wiecznie ogonkiem i kocha życie! Dlatego jestem zmuszona prosić o pomoc, ponieważ w ostatnim czasie leczenie Mejzi przewyższa moje możliwości... :( codziennie zostawiamy w gabinecie 50-150 zł, w zależności co jest niezbędne, do tego dochodzą ogromne koszty leków rzędu ok. 1000 zł miesięcznie, jedzenie, pielęgnacja, podkłady do kuwety (Mejzi cierpi już na wielomocz), suplementy, badania kontrolne... to kolejne ponad 1000 zł. 

Tak jak wspomniałam wcześniej - dopóki Mejzi ma chęć i radość życia w sobie, będę walczyć o nią, żeby zapewnić jej wszystko, co niezbędne, zatem będziemy wdzięczne za dosłownie każdą złotówkę. 

Trzymajcie kciuki i bardzo dziękujemy za wsparcie, dobre słowo i dobre myśli.

 Mejzi jest 3,5 letnią przekochaną psinką, która niestety praktycznie od zawsze mierzy się z ogromnymi problemami zdrowotnymi. Głównym problemem z którym się zmaga jest przewlekła niewydolność nerek spowodowana wrodzoną dysplazją nerek. Choć ma ledwo 3 lata, kilka razy cudem uniknęła śmierci. To prawdziwa wojowniczka! Mejzi ma również problemy z sercem, niedrożność kanalików łzowych, problem z nawracającym przepełnieniem zatok okołoodbytowych oraz przebyte problemy skórneMa też od zawsze spore problemy z apetytem.

To bardzo okrojona historia życia Mejzi. W październiku 2021 roku Mejzi z dnia na dzień praktycznie przestała chodzić, miała ogromne problemy z utrzymaniem równowagi. Obie byłyśmy mocno wystraszone całą sytuacją. Szereg badań krwi, usg, rtg, wyjazd do Gdańska w trybie natychmiastowym na badanie rezonansem magnetycznym (podczas którego Mejzi "zatrzymała" się oddechowo), ponieważ jednym  pierwszych podejrzeń był uraz rdzenia kręgowego. Wyniki rezonansu nie potwierdziły jednak tej hipotezy, więc co dalej? Badania "na już" wychodziły ok, nie było żadnych odchyleń (poza nerkowymi), pozostało nam oczekiwać z niecierpliwością na wyniki badań, za którymi trzeba było poczekać przynajmniej kilka dni. W końcu przeszedł wynik, który miał nam wszystko wyjaśnić. Diagnoza była bardzo zaskakująca - toksoplazmoza!Wniosek - przed nami długa rehabilitacja, antybiotykoterapia, ogólna farmakoterapia i potencjalna sterydoterapia, by Mejzi mogła znów cieszyć się życiem. Ogólna opieka nad Mejzi (rehabilitacja, niezbędne sprzęty, leki, suplementy, wizyty wet. itp.) w krótkim czasie pochłonęła blisko 10 000 zł i niestety zbiegła się w czasie z moimi problemami zdrowotnymi, których leczenie również okazało się bardzo kosztowne, a przez które nie miałam możliwości podjęcia zatrudnienia. Sama zawsze angażowałam się bardzo w pomoc, gdzie tylko mogłam, organizowałam zbiórki dla bezdomnych zwierząt, a teraz jedno z moich było w ogromnych tarapatach. Dzięki mobilizacji, ciężkiej pracy, moim pracom dorywczym oraz dobrym sercom wielu ludzi, udało się opłacić znaczną część kosztów leczenia Mejzi. Zostało ponad 2500 zł długu do spłacenia.Mejzi przyjmuje wiele stałych leków i suplementów, ma regularne badania krwi, ciśnienia oraz moczu, co jakiś czas jest poddawana płynoterapii (i standardowe dla każdego psa badania kału, zabezpieczenia przed wszelkimi pasożytami, szczepienia itp.), co również wymaga sporego nakładu finansowego. Ja powoli wracam do formy.Niedługo znów zaczynam pracę na pełen etat, więc za ok 2-3 miesiące nie będziemy mieć już problemów z opłacaniem bieżących spraw. Na razie jednak zmuszona jestem poprosić (mam nadzieję, że po raz ostatni) ludzi o pomoc. Z góry Wszystkim bardzo dziękujemy za dobre serca, okazaną pomoc i dobre słowo.

1 050 zł  z 1 200 zł (Cel)
Wpłaciło 17 osób
Dominika Maciejczak - awatar

Dominika Maciejczak

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 17

Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
50
Anka S - awatar
Anka S
26
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
50
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
200
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
200
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
300
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
10
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
3

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

fundraiser thumbnail
Załóż swoją zbiórkę

Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!

fundraiser thumbnail