Mały kotek trzymany na rękach, wygląda na nieco niepewnego.

Kruchość życia kotów

3 310 zł  z 15 000 zł (Cel)
Wpłaciło 48 osób
Wpłać terazUdostępnij
 


Kolejne potwierdzenia wpłat i zdjęcia 💔💔💔💔💔


📜 Podsumowanie dwóch tygodni – kocie losy w Polsce gminnej

Na głównej ulicy Parzniewa, w gminie Brwinów, obok zniszczonej posesji i sterty śmieci, toczyło się życie, o którym nikt nie chciał mówić głośno. Od lat, co wiosna i lato, pojawiały się tam nowe mioty kociąt – rodziły się, błąkały wśród traw i kamieni, znikały nagle, ginęły pod kołami samochodów, przegrywały z chorobami. Mieszkańcy widzieli, prosili o pomoc, zgłaszali sprawę do straży, ale służby milczały – jakby cierpienie małych, bezbronnych istot nie zasługiwało na zapis w urzędowym protokole.

Pewnego dnia zadzwoniła pani, która tylko przejazdem zatrzymała się, by nakarmić kocięta. To ona opowiedziała nam o stercie odpadów, o żywych i martwych ciałkach leżących obok siebie. Pojechałyśmy i zobaczyłyśmy wszystko na własne oczy: małe cienie drżące na ruinach, zagubione, wyniszczone, a jednak jeszcze walczące o odrobinę mleka, o ciepło.

Kiedy zaczęłyśmy łapać kocięta, wyszli do nas mieszkańcy. Sympatyczni, zmartwieni, ale i bezradni. „Zgłaszaliśmy, prosiliśmy – rok w rok… nikt nie przyjeżdżał” – mówili. A jednak nie odwrócili wzroku, nie odsunęli się – dokarmiali, bronili, a teraz wspierają nas w łapankach. Nawet pani sołtys otwarcie stanęła po stronie tych małych istot, zrozumiała, że bez wspólnego wysiłku nic się nie zmieni.

W ciągu miesiąca udało się złapać osiem kociąt. Nadałyśmy imiona z „Odysei” – chcąc ocalić choćby ich pamięć. Lecz dwóch już nie ma: Menelaos i Odys – odeszli w Vet Med, maleńkie ciała nie wytrzymały, nie wiemy, czy winne były wady genetyczne, czy wirusy, które od lat krążyły w tym miejscu. Jeden z pozostałych, biało-szary Ajaks, trafił do lecznicy chudy jak cień, z podejrzeniem tasiemca. Wszystkie są zapchlone, zarobaczone, bez opieki nie mają szans.

A jeszcze czekają następne. Trzy kociaki, trzy dorosłe kotki – w każdej chwili znów mogą być w ciąży. Po polach biega kotka ciężarna, którą widziała jedna z pań, ale nie udało się jej złapać. Urodziła, kocięta nie przeżyły. Odrzuciła je – i odeszła.

To są obrazy, które trudno unieść. To jest nieludzkie. A jednak to właśnie my zostałyśmy z tym ciężarem – bo gdy umierają na rękach dwa maleńkie kociaki, nie ma czasu na żadne decyzje administracyjne ani paragrafy.

Jest jednak światło: mieszkańcy Parzniewa, którzy nie są obojętni. Ich troska i współpraca, ich gotowość do działania razem z nami i z panią sołtys – to sprawia, że mamy nadzieję. Że uda się wyłapać wszystkie, wyleczyć, wysterylizować. Że ten koszmar wreszcie się skończy.

Ale dziś potrzebujemy sił, miejsca i środków. Bo jeśli nie – historia powtórzy się znów, a kolejne maleństwa zginą na śmieciach, w rowach, na jezdni.

Faktura zaległa za żwirek. Na razie dostająsurowicę i czekamy na rozliczenie leczenia nieżyjącego już. Menelaosa

Aktualizacje


  • Stowarzyszenie Koty Prezesowej - awatar

    Stowarzyszenie Koty Prezesowej

    24.10.2025
    24.10.2025

    Odeszli – Burza i Bianco

    W tym tygodniu przyszło nam znów pożegnać tych, których serca biły obok naszych — Burzę i Bianco.
    Burza walczyła o życie, lecz choroba, którą nazwaliśmy FIP-em, okazała się czymś innym – cichym chłoniakiem, który zabierał ją powoli, jakby wstydząc się swojej brutalności.
    Bianco z kolei, biały jak popiół po ognisku, odchodził nagle. Leczyłyśmy zapalenie płuc, a tymczasem w jego ciele rozpętała się burza niewidoczna — triaditis, zapalenie woreczka żółciowego, słabnące wchłanianie, mimo że jadł, chciał żyć, mruczał.

    Był z nami tylko kilka miesięcy, ale zdążył znaleźć swoje miejsce – wśród misek, kocy i dłoni, które głaszczą. Chciałyśmy mu dać godne ostatnie miesiące życia.
    I dałyśmy. Choć serce mówi, że zawsze za mało.

    W tym roku odeszło ich zbyt wiele.
    Niektóre były stare, inne bardzo młode.
    A my – codziennie zadajemy sobie to samo pytanie: dlaczego?
    Odpowiedź jest zawsze ta sama.
    Bo człowiek nie kastruje. Bo wyrzuca. Bo nie chce płacić za leczenie.
    Bo łatwiej zamknąć oczy niż spojrzeć w nie – w oczy kota, który prosi o tak niewiele.

    A my?
    My wciąż zostajemy.
    Z pustymi transporterami, z miseczkami po wodzie, z kocami, które pachną jeszcze ciepłem ich ciał.
    I z pamięcią.
    Bo pamięć to jedyne, czego śmierć nie potrafi nam odebrać.

    Zdjęcie aktualizacji 174 952

3 310 zł  z 15 000 zł (Cel)
Wpłaciło 48 osób
Wpłać terazUdostępnij
 

Wpłaty: 48

Mariola - awatar
Mariola
10
Aga - awatar
Aga
70
Add alt here
Dołącz do listy
Krzysztof - awatar
Krzysztof
100
Mariola - awatar
Mariola
20
PG joga - awatar
PG joga
30
Michu i Marynia (joga) - awatar
Michu i Marynia (joga)
100
Ewa JOGA - awatar
Ewa JOGA
30
Sylwia B. (Joga) - awatar
Sylwia B. (Joga)
30
Add alt here
Dołącz do listy
Agata Grabowska - awatar
Agata Grabowska
30

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

fundraiser thumbnail
Załóż swoją zbiórkę

Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!

fundraiser thumbnail