Fundacja Przytul Kota
Misior trafił do nas nieco ponad 2 tygodnie temu z całkiem pokaźną listą schorzeń 😖. Listę tę otwiera białaczka, której jak wiadomo, nie jesteśmy w stanie wyleczyć. Dlatego nasze działania skierowaliśmy na te problemy zdrowotne, z którymi możemy skutecznie powalczyć ⚔️. Rozpoczęliśmy od wdrożenia niestety dużej, ale jednocześnie niezbędnej ilości leków 💊 - na nadczynność tarczycy, na stawy i na problemy neurologiczne. Misior, jak większość kotów, przyjmować leków nie znosi 🙀, ale obecnie nie ma miejsca na negocjacje i choć nie jest z tego zadowolony, kontynuujemy codzienne leczenie. Udało nam się również przeprowadzić pełną sanację 🦷, o którą bardzo stanowczo domagał się pyszczek Misiora. Jego ząbki były w opłakanym stanie i przysparzały mu bardzo dużo bólu, dlatego w pierwszym możliwym terminie wyznaczyliśmy zabieg. Rany po sanacji goją się powoli, co nie dziwi w przypadku kota białaczkowego, niemniej progres jest widoczny i mamy nadzieję, że wkrótce Misiorek będzie mógł cieszyć się zdrową paszczą, która nie sprawia żadnego bólu ani dyskomfortu 😺. Misior tymczasem, po zakończeniu kwarantanny, zamieszkał w osobnym pokoju. Choć było nam bardzo trudno przeorganizować przestrzeń Mruczarni, tak by kocurek otrzymał własny kąt na wyłączność, to w jego przypadku było to nieuniknione. Misior nie tylko bowiem jest nosicielem FeLV, ale również - nauczony bardzo trudnymi i bolesnymi doświadczeniami z innymi kotami wolno żyjącymi - wobec swojego gatunku zachowuje się bardzo agresywnie 😱. Jak mocno jednak nie cierpi innych kotów, tak mocno kocha człowieka 😻. Misior natychmiast nawołuje, ilekroć zobaczy w pobliżu ludzi, a gdy ci już wejdą do jego pokoju, rozpoczyna intensywne przymilanie się - głaski i pieszczoty kocha ponad wszystko! Nie ustajemy w walce o miłość przywrócenie Misiora do formy 💪🏻. Gdy tylko stan jego zdrowia się poprawi, zaczniemy poszukiwania domu. Serdecznie prosimy Was o wsparcie zbiórki na leczenie kocurka, która póki co idzie bardzo marnie 😔. Koszty opieki nad Misiorem już w tej chwili są bardzo wysokie i wynikają nie tylko z zabiegu sanacji jamy ustnej, ale również wspomnianych leków - kocurek otrzymał już Solensie (jej koszt to 280 zł), leki wpierających stawy (100 zł) oraz Apelkę, czyli lek na chorą tarczycę (140 zł). Jak widzicie, łączna kwota jest naprawdę wysoka. Dlatego będziemy niezmiernie wdzięczni za każdą, nawet najdrobniejszą pomoc: 🙏🏻