Kot z wyraźnymi oczami, leżący na stole.

Posejdon kot z Moszny walczy

300 zł  z 1 500 zł (Cel)
Wpłaciły 3 osoby
Wpłać terazUdostępnij
 

W Mosznie, tej małej wsi pod Brwinowem, z ziemi zaczęły wychodzić duchy.

Nie, nie ludzie – koty.

Dziesiątki kotów, porzucone, rozłożone chorobą, z oczami pełnymi ropy i oddechem, który już ledwo był oddechem.

Gmina, jak zawsze, rozłożyła ręce: „nie mamy środków, nie mamy umowy, kot sobie poradzi”.


I tak trafili do nas – Posejdon i jego rodzeństwo.

Dwa mioty: jeden dwu-, drugi pięciomiesięczny.

Zamiast dzieciństwa mają antybiotyki, leki, inhalacje.


Posejdon wygląda jak rys, jak dziki z lasu, tylko że w oczach nie ma dumy – jest ból.

Diagnoza: ropne zapalenie płuc, FIP, stan tragiczny.

W tym tygodniu czekają go kolejne badania, a jego rodzeństwo też musi przejść diagnostykę – bo każdy z nich może być kolejnym ogniwem tej katastrofy.


Gdybyśmy ich nie zabrali, dziś leżałyby w krzakach – ciche, zamarznięte, zjedzone przez muchy.

Ale my nie umiemy przejść obok.


Gmina odmówiła sterylizacji kotki, od której wszystko się zaczęło, bo „da sobie radę”.

Dała. Rozmnożyła się w nędzy, w błocie, w chorobie.

Tak właśnie wygląda „radzenie sobie” według urzędowych standardów.


Dziś mamy dwadzieścia kotów z Moszny – dziesięć już u nas, reszta wciąż tam, czekająca.

Mamy też rachunki, których nikt nie chce widzieć, i poczucie, że to teatr absurdu bez kurtyny.


Prosimy o pomoc w leczeniu Posejdona i diagnostyce jego rodzeństwa.

To już nie walka z chorobą – to walka z systemem, który od lat umiera razem z tymi zwierzętami.

#Posejdon #KotyZMoszny #KotyPrezesowej #FIP #ZapaleniePłuc #Brwinów #AbsurdCodzienności #RatujemyKoty #StopZaniedbaniom #PomocDlaPosejdona

Aktualizacje


  • Stowarzyszenie Koty Prezesowej - awatar

    Stowarzyszenie Koty Prezesowej

    16.10.2025
    16.10.2025

    Morze w jego imieniu nie jest już burzą. Stało się teraz ciszą po bitwie, w której Posejdon – maleńki, szary koci okruch – wciąż trwa, choć jego ciało jest jak z papieru.

    Ostatnie badania pokazują, że krew w nim walczy o życie – zbyt mało czerwonych krwinek, za dużo białych. To znak bitwy, którą toczy organizm: gorączkowej obrony, cichego zrywu przeciw niewidzialnemu wrogowi. Każdy mililitr krwi staje się świadectwem odwagi, każdy oddech – jak powiew wiatru w żaglach tonącego statku.

    A jednak jest w nim coś z żeglarza.
    Kiedy patrzymy na niego, jak leży w kocyku po kolejnej iniekcji, z oczami półprzymkniętymi, ale czuwającymi – przypomina nam, że nawet najmniejsze stworzenie może mieć duszę wielką jak ocean.

    W jego płucach mniej płynu, w sercu – wola życia. Codziennie walczy: o ciepło, o tlen, o światło w oczach człowieka, który się nie odwraca.

    Nie wiemy, jak długo potrwa ta podróż. Ale póki Posejdon oddycha, nie wolno nam zejść z pokładu.

    Zdjęcie aktualizacji 174 481

300 zł  z 1 500 zł (Cel)
Wpłaciły 3 osoby
Wpłać terazUdostępnij
 

Wpłaty: 3

Aga - awatar
Aga
90
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
200
Bogusia - awatar
Bogusia
10
Add alt here
Dołącz do listy

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

fundraiser thumbnail
Załóż swoją zbiórkę

Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!

fundraiser thumbnail