Ich nie kocha nikt. Porzucone, zapomniane, bezradne wobec zła, które je spotkało. Zmarznięte, głodne, wyczerpane tułaczką. Najczęściej chore. Trafiają do nas. Do Mruczarni.
Tu czekają na adopcję. Czasem trwa to latami. Są to koty oswojone i łaknące naszej uwagi, ale także koty półdzikie, których stan nie pozwala na wypuszczenie. Obecnie pod opieką fundacji przebywa blisko 50 kotów.
W Mruczarni jesteśmy świadkami wielu szczęśliwych zakończeń. Łzy same płyną, gdy schorowany kociak znajduje dom. Gdy sponiewierane i wzgardzone przez Boga i ludzi zwierzątko trafia do kochającej rodziny… Gdy ciężkie rany w końcu się goją, a kot zalękniony i wycofany daje się pogłaskać i mruczy przez parę sekund…
W Mruczarni mamy sześć dużych pokoi, w których koty mogą biegać do woli, turlać się z innymi futrzakami lub zaszyć w koszyku, na parapecie, pod fotelem, czy za kanapą i oddawać rozmyślaniom.
Lokatorzy w pokojach podzieleni są „charakterologicznie”. Spokojne, powolne i starsze kotełki – przebywają w sanatorium, natomiast młode i skore do figli – w którymś z pozostałych pomieszczeń.
Trafiają się nam też kotki, które za żadne skarby nie chcą dogadać się z resztą stada i musimy je izolować w oddzielnych boksach lub pokoikach.
Przy Mruczarni znajdują się pomieszczenia gabinetu weterynaryjnego: szpital, kwarantanna, sala operacyjna. Nasz gabinet nie prowadzi działalności komercyjnej. Leczymy i operujemy w nim fundacyjne koty oraz koty wolno żyjące.
Cóż jeszcze mamy? Kuchnię, pralki, lodówkę, małą aptekę w korytarzu, prowizoryczną łazienkę, magazynek… Wszystko to, co jest niezbędne, by zachować czystość, przechowywać karmę, żwirek, kocyki, posłanka…
Wszystko, co mamy — mamy dzięki naszym wspaniałym Fundatorom. Wszystko, co mamy otrzymaliśmy od Was, od naszych Przyjaciół i Sympatyków Fundacji.
Pomieszczenia Mruczarni są wynajmowane. Co miesiąc płacimy czynsz. Niestety koszty najmu systematycznie wzrastają i obecnie musimy płacić około 4000 zł, wliczając w to opłaty za media. Zdajemy sobie sprawę z tego, że metraż, z którego nie chcemy zrezygnować ze względu na liczbę kotów pod naszą opieką, robi swoje, a na ceny mediów i sytuację gospodarczą w kraju nie mamy wpływu ani my, ani firma wynajmująca nam lokal.
Wiemy, że prosimy Was o wiele, lecz tylko dzięki Wam Mruczarnia może istnieć. Tylko dzięki Wam nasi podopieczni mają dach nad głową, ciepły kąt, opiekę lekarską i pełną miseczkę.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
S.K.
Trzymajcie się.