Stowarzyszenie Koty Prezesowej
Franek niestety odszedl w następnym dniu po usg. Jego organizm był bardzo wyniszczony. Wieczorem zaczął mi skakać cukier do 400,konsultowany był z weterynarzem, podano mu insulinę i co godzinę miał mierzony cukier, ustabilizowało się na 214.Nad ranem odszedł. Może gdyby przez cały grudzień miał kroplówki, może byłby w lepszym stanie. Zrobiłyśmy co mogłyśmy
Anonimowy Darczyńca
Dużo zdrówka! Kolega z Palucha trzyma paputy :)
Pati
❤️