Na początku czerwca na jednej z podłódzkich posesji przyszły na świat dwa kociaki – jednym z nich był mały Olsen. Na zamkniętym terenie mieszkała cała kocia rodzina: mama, dorosły kocur (najprawdopodobniej ojciec) oraz maleństwa. To była szczególna grupa – dorosły kocur nie odszedł, lecz aktywnie uczestniczył w opiece nad maluchami.
Kocięta były zbyt małe, by rozdzielać je z matką. Niestety, w tamtym czasie nie mieliśmy warunków, by przyjąć rodzinę pod naszą opiekę – jedyny dostępny dom tymczasowy był już zajęty przez kocięta kotki Goudy. Dlatego wspólnie z osobą, która zgłosiła nam sprawę, podjęliśmy decyzję, że maluchy pozostaną przy rodzicach na posesji, która była zamknięta i oddalona od ulicy. Wydawała się bezpieczna, a przy mamie i ojcu kociaki miały szansę dorastać w naturalny sposób.
Z czasem jednak instynkt poprowadził dorosłe koty poza ogrodzenie. Mama z ojcem zaczęli zabierać młode na wyprawy w poszukiwaniu jedzenia. Niestety, pewnego dnia wróciła tylko część rodziny – jeden z kociaków zaginął. Wtedy zapadła decyzja o natychmiastowym odłowieniu Olsena, który w tamtym momencie miał już około 10 tygodni i potrafił samodzielnie jeść.
Olsen trafił do naszego domu tymczasowego. Nie wiemy, co stało się z jego bratem - pozostaje mieć nadzieję, że ktoś zaopiekował się samotnym maluszkiem. Teraz Olsen znajduje się pod naszą opiekę – zaczęliśmy odrobaczanie i szczepienia, a w odpowiednim momencie przejdzie też zabieg kastracji. Na razie uczy się życia blisko człowieka, oswaja nowe otoczenie i krok po kroku nabiera pewności siebie.
Będziemy Was informować o jego dalszych losach. Trzymajcie kciuki za malucha – żeby w przyszłości znalazł kochający dom, który już nigdy go nie zawiedzie. 💛🐾
Serdecznie prosimy również o wsparcie zbiórki na pokrycie kosztów profilaktyki i leczenia naszego maluszka.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!