Ratunek dla Radka

Ostatnie dni były dla nas wyjątkowo trudne… Myśleliśmy, że los choć na chwilę da nam odetchnąć, gdy pod nasze skrzydła trafiły dwa koty chore na FIP… w tym samym czasie pojawił się Radek.

Radek to 12-letni kot wolnożyjący, którym opiekowała się starsza pani. Całe stado wykastrowane, dokarmiane, ale gdy Radek zaczął chudnąć w oczach, wiedziała, że coś jest nie tak, dlatego przywiozła go do nas.

😿 Radek to cień kota – skóra i kości, nieco ponad 2,5kg wagi, rozszerzone źrenice, brak reakcji na światło, nadciśnienie, fatalne wyniki wątrobowe i nerkowe.

Na USG… widok dramatyczny: jelita dosłownie “pływające” w płynie i włókniku. Szukaliśmy guza – na szczęście go nie znaleźliśmy. Ale diagnoza przyszła szybko… 📍 zakaźne zapalenie otrzewnej.

😿 U Radka pojawiły się objawy neurologiczne – zaburzenia równowagi, trudności w poruszaniu się, drżenia. To oznaczało jedno: postać neurologiczna choroby – najtrudniejsza i najniebezpieczniejsza. Nie mogliśmy czekać na pełne wyniki – wdrożyliśmy leczenie natychmiast, a dawkę leku musieliśmy zwiększyć, by mieć jakiekolwiek szanse w tej nierównej walce.

💔 Radek ma też inne współistniejące problemy zdrowotne – choroby wieku starczego, wyniszczony organizm, brak zębów, które najprawdopodobniej połamały się ze względu na bardzo zaawansowany stan zapalny, kamień i wiek. Ale mimo wszystko wierzymy, że warto o niego walczyć. Nie po to przetrwał tyle lat na ulicy, by teraz odejść w samotności i bólu…

💸 Koszt leczenia Radka to 9 000 zł – przed nami jeszcze:

🩺 echo serca,

🧪 test na toksoplazmozę,

🦷 kontrola stomatologiczna

💉 kontynuacja leczenia zakaźnego zapalenia otrzewnej przez najbliższe 90 dni

⏳ Czas działa na naszą niekorzyść. Radek już nie ma z czego tracić – walczymy o każdy dzień, o każdą godzinę, leczenie jest bardzo kosztowne i to dla nas kolejny cios z którym musimy się uporać, ale nie zrobimy tego bez Was! Błagamy o wsparcie dla Radka. ❤️‍🩹😢