Niewielki tunel pod jedną z bardziej ruchliwych dróg w Łodzi.
Tunel, który powinien służyć do odprowadzania deszczówki, dla Sandry okazał się jedynym schronieniem.
Nie wiemy ile osób mijało ją beztrosko każdego dnia, kilkoro z nich wystawiło pojemniczki z jedzeniem, ktoś przyniósł nawet kocyk.
W piątkowy poranek dotarł do nas apel Pani Hanny, z prośbą o pomoc dla kota.
Kot od kilku tygodni mieszkał w zimnym, mokrym i ciemnym kanale, pod ulicą.
Kiedy nasza wolontariuszka dotarła na miejsce, czekała tam na nią oswojona, wychłodzona, niesamowicie brudna, młoda kotka.
Z boku kici sączyła się krew i ropa. W lecznicy okazało się, że pod uklejonym, pieczołowicie wylizywanym futerkiem Sandra miała dorodny ropień, z którym najwidoczniej nie mogła sobie poradzić od dłuższego czasu.
Wiek kotki oszacowano na 1,5 roku. Mała nie jest w dobrej kondycji. Mimo pełnych misek – była odwodniona i wyziębiona.
Jak oswojony kot poradził sobie przez tyle czasu przy tak ruchliwej drodze? Skąd się tam wziął?
Dlaczego nikt wcześniej, poza Panią Hanną, nie szukał dla niej pomocy?
Na te pytania pewnie nigdy nie znajdziemy odpowiedzi.
Jedno jest pewne: w tym miejscu osłabiona Sara nie przetrwałaby nadchodzącej zimy.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!