Fundacja Przytul Kota
W zeszłym tygodniu przeżyliśmy momenty absolutnej grozy… Wszystko za sprawą nagłej, ciężkiej zapaści zdrowotnej u naszej maleńkiej Wonder. 🐾
Wonder ma zaledwie 2,5 miesiąca. Jest drobniutka, dopiero po jednym szczepieniu, ale zawsze pełna energii, odwagi i charakteru większego niż ona sama. Niestety żadna z tych cech nie uchroniła jej przed chorobą, która zaatakowała zupełnie niespodziewanie 😱.
Wszystko zaczęło się we wtorkowy wieczór – Wonder, która zawsze jadła z apetytem, nagle odmówiła jedzenia. Prawdziwy kryzys przyszedł jednak w środę rano. Koteczka stała się bardzo ospała, garnęła się do swojej tymczasowej opiekunki, drżała, jakby było jej zimno – zapewne z powodu gorączki. Z każdą godziną jej stan gwałtownie się pogarszał. Zaczęła tracić kontrolę nad tylnymi łapkami, przewracała się, nie mogła utrzymać równowagi 😭.
Ciocia Sylwia natychmiast zawiozła ją do gabinetu, gdzie nasza niezastąpiona pani doktor rozpoczęła intensywne leczenie. Wiedząc, że tak małego kociaka nie można zostawić samego, pani doktor zabrała Wonder do domu, by czuwać nad nią przez całą noc. 💕
Pierwsza noc była dramatyczna. Objawy neurologiczne nie ustępowały, pojawił się oczopląs. Podejrzenie padło na FIP lub toksoplazmozę – diagnozy, które brzmią przerażająco nawet w przypadku dorosłego kota, a co dopiero maleństwa ważącego nieco ponad 700 gramów…
Cudem jednak Wonder przeżyła tę straszną noc 🙏🏻. Choć była bardzo słaba, uznaliśmy to za dobry znak. Kolejne badania wykazały, że mamy do czynienia z silnym szczepem kaliciwirusa. Maleńka nadal wymagała dokarmiania strzykawką i podawania płynów, ale powoli zaczęła odzyskiwać siły pod czujnym okiem naszej pani doktor, która roztoczyła nad nią całodobową opiekę ❤️.
Dziś Wonder kończy antybiotykoterapię. Sama je, powoli wraca apetyt i jej niezrównana energia. 🩷 Nadal przyjmuje leki wspomagające – na odporność, przeciwzapalne, poprawiające pracę jelit oraz witaminy z grupy B, które pomagają zregenerować układ nerwowy po wcześniejszych objawach neurologicznych. Wciąż czekamy na wyniki testów na toksoplazmozę, ale wierzymy, że najgorsze już za nią.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, za dzień lub dwa Wonder wróci pod opiekę swojej tymczasowej opiekunki i do Steviego, swojego niewidomego braciszka, który przez cały ten czas dzielnie radził sobie sam. ❤️
Nie musimy Wam mówić, jak ogromny strach przeżyliśmy. Jeszcze kilka dni temu byliśmy przekonani, że nie uda się jej uratować. Dziś mamy przed oczami cud – malutką wojowniczkę, która dostała drugą szansę. ✨
🐱 Na koniec słówko od nas – ku przestrodze:
Jeśli opiekujecie się kociętami, reagujcie natychmiast na najmniejsze zmiany w ich zachowaniu. W przypadku tak małych organizmów wszystko może potoczyć się błyskawicznie – nawet w ciągu kilku godzin. ⏳
Brak apetytu, osowiałość, nadmierne przytulanie się lub przeciwnie – unikanie kontaktu – to zawsze powód do niepokoju. Warto działać od razu, bo to właśnie szybka reakcja uratowała życie naszej Wonder - kilka godzin zwłoki mogłoby zakończyć się tragedią.
Trzymajcie mocno kciuki, żeby już nic złego jej nie zaskoczyło. 💕
Wkrótce damy znać, jak czuje się nasza dzielna, maleńka wojowniczka. 🩷














Agnieszka Prym
Kochani , dziękuję Wam z całego serca za to co robicie dla naszch braci mniejszych.