Kiedy decydujesz się na przyjęcie pod swój dach szczenięcia nigdy nie wiesz jaki tak na prawdę wyrośnie w przyszłości z niego pies. Wydaje Ci się, że wychowasz go po swojemu, ale nigdy nie wiesz jaki będzie mieć charakter, czy nie ujawnią się z czasem u niego jakieś problemy behawioralne lub też zdrowotne z którymi trzeba będzie się zmierzyć. Musisz być gotowy na wszystko. Na dni piękne i radosne ale również na te trudne, gdzie kluczowe będzie, by bez względu na to jakie przeszkody się pojawią się nie poddać. U byłych właścicieli suczki Ramony, której historię po krótce Wam opowiem, przygotowania na te drugie zabrakło...
Sunia została adoptowana (nie udało mi się dowiedzieć skąd) w wieku kilku miesięcy, czyli w zeszłym roku. Mieszkała w moim mieście. W miniony poniedziałek 9.11.2020 zadzwoniła do mnie przychodnia weterynaryjna i przekazała, że przyprowadzono do uśpienia 1,5 roczną suczkę. Że w nocy urodziła po czym zagryzła swoje małe i właściciele przyszli by z powodu agresji poddać ją eutanazji. Uśpienia oczywiście odmówiono, bo nie było do tego podstawy (na wizycie była co najwyżej przerażona i obolała, krwawiła z dróg rodnych), ale rodzinie przekazano kontakt do mnie w celu skontaktowania się i poproszenia o pomoc w znalezieniu suni nowego domu. Szczególnie, kiedy w trakcie okazało się, że podobno wiem kogo i co to za pies...
Przez dłuższą chwilę nie potrafiłam skojarzyć o kogo chodzi (bo psa osobiście nie znałam). Zrozumiałam dopiero wtedy kiedy usłyszałam, że chodzi o psa z padaczką przyjmującego lek Luminal. Skontaktowałam się od razu z właścicielami i poprosiłam o wyjaśnienia oraz najważniejsze informacje na temat psa. Suczka zaszła w ciążę nieplanowanie i do ostatniego dnia, czyli do dnia samego porodu nie było wiadome, że w niej jest. Niedojrzały kompletnie jeszcze fizycznie ani psychicznie a do tego chory pies i ciąża 😔
Cały dzień zastanawiałam się czy jestem w stanie realnie pomóc w obecnej sytuacji finansowej (gdzie jakiś czas temu właśnie z powodu braku pieniędzy do działań wolontariackich i dużej ilości zwierząt przebywających obecnie pod moją opieką zmuszona byłam zawiesić pomoc ludziom i przyjmowanie zgłoszeń kolejnych bezdomnych zwierząt). A jedyna realna pomoc Ramonie to była pomoc nagła, na już. Nie można było czekać. Czyli w grę wchodził tylko hotel. I przejęcie psa zanim właścicielom udałoby się znaleźć lekarza, który za stowkę pod stołem bez zająknięcia wysłałby to jeszcze psie dziecko na drugą stronę. I choć miałam świadomość, że nie mogę sobie teraz na to pozwolić, na kolejne koszta i ogromny stres każdego dnia z tym związany, przekazałam hotelowi, że na dniach przyjedzie taki pies. Są czasem takie podbramkowe sytaucje, gdzie nie byłoby się sobą postępując inaczej. Na czwartek 12.11 zaplanowałam odbiór i przejęcie psa. Do tego czasu sunia została na moją prośbę odrobaczona i miała już wydrukowaną dokumentację medyczną z dotychczasowego leczenia.
Zgodnie z planem w czwartek rano na zasadzie zrzeczenia
trafiła pod moje oraz Jaworznickiego domu tymczasowego skrzydła a fizycznie pod opiekę Hotelu "Kudłate Ranczo"
w Jaworznie w którym będzie przebywać aż do czasu znalezienia nowego, odpowiedzialnego domu, co nie oszukujmy się raczej nie stanie się szybko. Bo pies z padaczką i agresją lękową nie jest psem za bardzo adopcyjnym. Za jakiś miesiąc czasu zostanie wysterylizowana. Aż do czasu adopcji będzie bacznie obserwowana. Zobaczymy jak rzeczywiście jest z tymi atakami padaczki które podobno ma dalej pomimo zmiany leków i przyjmowania ich wg zaleceń lekarza.
🙃 No i zobaczymy co z tą wspominaną agresją 🙂
Już 1 grudnia przyjdzie mi zapłacić za przebyte w hotelu 21 dni w listopadzie (czyli 210 zł), następnie zawsze pierwszego dnia miesiąca będę potrzebować 300 zł...
Temat karmy i weterynarza wziął na siebie Jaworznicki Dom Tymczasowy, choć ja suni dałam na razie suchą i mokrą karmę i jak tylko będę mieć znowu wolną to będę jej przekazywać.
A teraz... Poznajcie Ramonę 😍 Zdjęcie z auta i kolejne robione niecałą godzinę po przejęciu obcego psa przez obce osoby do obcego miejsca.
Totalnie zrelaksowany i wyluzowany pies nie chcący ani na chwilę opuścić człowieka i zejść mu z kolan ❤
__________________________
Kim jestem?
Zdecydowanie łatwiej będzie mi powiedzieć kim nie jestem. Nie jestem żadnym schroniskiem, fundacją ani stowarzyszeniem tylko w pełni prywatną osobą, wolontariuszką od 7 lat starającą się każdego dnia zmieniać świat na lepsze 👊 Jestem osobą, która na to co robi nie dostaje żadnych dotacji ani pieniędzy, chyba że o nie poprosi ludzi o ogromnych sercach którym los bezdomnych zwierząt nie jest obojętny ❤
Najkrócej, ale najlepiej opisał to Dziennik Zachodni do którego zostałam nominowana w plebiscycie Osobowości Roku 2019 w kategorii "działalność społeczna i 3charytatywna", który końcem lutego bieżącego roku wygrałam ❤
https://dziennikzachodni.pl/p/kandydat/marta-magdalena-cichy%2C1143415/#sms-plebiscyty
Zapraszam wszystkich zainteresowanych pomocą na mój profil na fb:
https://www.facebook.com/marta.cichy.33
na którym na bieżąco opisuję historie ratowanych przeze mnie zwierząt a także rozliczam się z otrzymywanych od Was pieniędzy zbiórkowych 🙏
Pozdrawiam serdecznie i głęboko liczę na pomoc,
Marta Cichy - Wolontariusz ds. ratowania ludzi i zwierząt 🐾
EDIT
30.11 zrobiłam przelew na 190 zł za 19 dni pobytu Ramony w hotelu w miesiącu listopadzie.
EDIT 08.12
W miniony piątek 04.12 suczka Ramona (obecnie Kuki) przyjechała na badanie krwi oraz badanie zeskrobiny skóry w celu poznania przyczyny wyłysień na ciele, które pojawiły się w bardzo krótkim czasie i szybko zaczęły pojawiać się kolejne.
Badania wykazały, że suczka ma niedoczynność tarczycy i musi przyjmować leki 🙁Pytanie czy tylko przez jakiś czas czy już do końca swojego życia które ma dopiero całe przed sobą 😔 Leki zostały wykupione i jeszcze dziś dotrą do suni. Za miesiąc zrobimy kontrolnie badanie tarczycy i zobaczymy czy wyniki wrócą do normy... Paragony z przychodni oraz apteki na łącznie 137,49 zł.
Ile nieszczęść i chorób może spotkać jednego zwierzaka w tak krótkim czasie? 🙁Niechciana ciąża, felerny poród, strach i złe samopoczucie = zagryzienie szczeniaków, próba uśpienia jej przez właścicieli, zostanie bezdomną, zmiana miejsca zamieszkania z domu na hotel, padaczka i teraz jeszcze tarczyca... 😭
EDIT 06.01.2021
Zrobiłam wczoraj zaległy przelew na kwotę 310 zł za pobyt suni w hotelu w miesiącu grudniu zeszłego roku.
EDIT 15.01.2021
Sunia przeszła wczoraj zabieg sterylizacji.
Wyniki pobranej przy okazji krwi wykazały, że przyjmowany od miesiąca lek ustabilizował poziom tarczycy i jest on już prawidłowy 🙂 Również wszystkie wyłysienia zarosły sierścią 😇
Prawdopodobnie będzie musiała przyjmować lek do końca swojego życia, które całe ma dopiero przed sobą. Uregulowałam dziś za nią płatność w przychodni na kwotę 500 zł.
Tym samym po dziś na jej zbiórce zostało wolne 456,51 zł
czyli na zapłacenie pobytu za styczeń i połowę lutego.
Czy będzie ona tam jeszcze tyle czasu?
A może będzie musiała być dłużej?
Czy do tego czasu uda się znaleźć jej bezpieczny, odpowiedzialny i kochający dom który wynagrodzeni jej stracone dzieciństwo i wszystkie do tej pory wyrządzone krzywdy?
Niebawem rozpoczniemy poszukiwania. Stworzę opis, zbiorę w całość fotki,
ogłoszę gdzie się da. I czas pokaże...
EDIT 21.01.2021
Mały, ale wydatek. Lek na tarczycę dla Kuki. Starczy tylko na 25 dni więc za niedługo trzeba będzie kupić znowu.
EDIT 31.01.2021
Wysłałam dziś przelew na kwotę 310 zł na pobyt Kuki w hotelu w miesiącu styczniu.
Tym samym, na dzień dzisiejszy na jej zbiórce zostało już tylko 135,63 wolnych złotówek.
A żeby zapłacić za miesiąc luty pod jego koniec, potrzeba będzie 280 zł + w międzyczasie kupić lek na tarczycę. Karmę na razie ma. Nie wiadomo jednak ile będziemy szukać dla niej dobrego domu i ile tygodni? miesięcy? ma jeszcze przed sobą w hotelu...
Jej post adopcyjny na facebooku: https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=3630532313728443&id=100003151313524
EDIT 23.02
Dzisiejszy zakup leku dla Kuki (19,49 zł). Znowu będzie na jakiś czas 🤗
EDIT 28.02. 2021
Zrobiłam dziś przelew na kwotę 280 zł na pobyt Kuki w hotelu w miesiącu lutym. Niestety, mimo codziennego udostępniania jej postu w wielu grupach i miejscach, nikt nie chce naszej cudownej Kuki. Nikt nie chce dać jej szansy i domu. Nie ma nią żadnego, nawet najmniejszego zainteresowania 😭
Kompletnie nie rozumiemy czemu :(
EDIT 01.04.2021
Przelew za pobyt w hotelu w miesiącu marcu na kwotę 310 zł dziś poszedł 🤗
EDIT 21.04.2021
Kuki - Ramona w dniu dzisiejszym została adoptowana ❤️
Przypomnijmy teraz w największym skrócie z czym musiała się ta biedna sunia w przeciągu zaledwie 2 lat zmierzyć. I dać radę...
Dwa lata temu, gdzieś nie wiadomo gdzie się urodziła.
Nie wiadomo czemu już jako szczenię trafiła do schroniska.
Została adoptowana przez rodzinę z Czeladzi która końcem października zeszłego roku przyszła do gabinetu weterynaryjnego Specjalistyczna Przychodnia Weterynaryjna BAFIR w Czeladzi z zażądaniem uśpienia jej z powodu rzekomej agresji - została przyprowadzona przerażona, obolała i krawiąca z dróg rodnych po felernym porodzie poprzedniej nocy po którym ze strachu zagryzła (podobno) wszystkie swoje szczenięta.
12.11.2020 wraz z pomocą Jaworznickickiego Domu Tymczasowego reprezentowanego przez Joannę Guzik odebraliśmy sunię na zasadzie zrzeczenia i umieściliśmy w hotelu "Kudłate Ranczo" w Jaworznie pod którego cudowną opieką przez 5 miesięcy zmieniła się nie poznania... 😍
Z wylęknionej, wycofanej, bardzo niepewnej siebie suni - w otwartą, śmiałą, cieszącą się dziś nawet na widok obcej osoby.
Przez te 5 miesięcy, mimo wielu stresów jakie miała, nie zaobserwowano u Kuki żadnego ataku padaczki (jej boks był od początku monitorowany całą dobę), dlatego też stopniowo odstawiono psychotropowy lek który przez pół roku przez poprzednich właścicieli miała podawany.
Niedługo po trafieniu pod naszą opiekę badania wykazały, że sunia ma niedoczynność tarczycy. Od razu weszła na lek.
Wykonane po miesiącu badania wykazały, że lek jej służy - wyniki wróciły do normy.
Została też przy okazji wizyty w przychodni weterynaryjnej SmartPet w Katowicach wysterylizowana.
Jakiś czas temu zainteresowana się losem Kuki rodzina z Krakowa która w dniu dzisiejszym adoptowała sunię ❤️ mimo choroby i lęku separacyjnego 🏠
Nasza kochana dziewczynka będzie musiała z czasem nauczyć się grzecznie zostawać sama w domu (na razie zdarzało jej się niszczyć oraz w poprzednim domu również wokalizować co w hotelu zaś nie miało miejsca, gdzie też nauczyła się kennelowania).
Zrobiłam już przelew za pobyt w hotelu w kwietniu:
Na jej ziórce zostało wolne 1 227,14 zł i przez najbliższe 3 miesiące pieniądze te będą leżeć w kopercie schowane i nie będą w ogóle ruszane. Kuki to jednocześnie i cudowny i trudny pies. Wolę dmuchać na zimne i poczekać aż w nowym domu będzie w pełni zaklimatyzowana, by zacząć z nich w swoich wolo działaniach w awaryjnych sytuacjach korzystać.
Dziękuję serdecznie wszystkim zaangażowanym za każdą przekazaną na rzecz Kuki pomoc!
Za wpłaty, udostępnienia jej zbiórki i postu adopcyjnego, fachową opiekę i pomoc w transporcie do nowego domu <3
EDIT 05.05.2021
Kuki pozdrawia wszystkich serdecznie ❤️
EDIT 29.07.2021
Kilka dni temu minęły 3 miesiące od czasu adopcji Kuki. Zgodnie ze wcześniejszymi ustaleniami, jako że u suczki wszystko w najlepszym porządku i nie ma najmniejszego ryzyka powrotu z adopcji zaczynam korzystać z pozostałych na jej zbiórce finansów by ratować inne bezdomniaki przebywające pod moimi skrzydłami. Dziś do koperty wirtualnej adopcji która świeci pustkami przekładam stąd 500 zł. Jak wszystkie pieniądze się tutaj skończą to zbiórkę zamknę.
EDIT 19.11.2021
Kolejne 500 zł trafia dzisiaj do koperty wirtualnej adopcji która stała się w ostatnim czasie pusta. A przy okazji przesyłam pozdrowienia od samej Kuki ❤️
EDIT 07.01.2022
Zakupy dla 🐈 bezdomniaków i kwota 356,76 zł najnowszym wydatkiem ze zbiórki - finansów pozostałych po zakończonej 21.04.2021 happy endem historii, adoptowanej już suczki Kuki ❤️
Zapasy kończącego się żwirku uzupełnione, a do tego trochę karmy, smakołyków, zabawek i parę innych (takich niezbędnych ale również takich akcesoriów które mają za zadanie umilić czas spędzany w domu tymczasowym w oczekiwaniu na swój własny dom i rodzinę) 🙂
Część za pieniądze, część za zooplusowe zoopunkty 🙃
EDIT 11.01.2022
Z małym opóźnieniem bo ostatnio brakuje mi doby (a jak jest już czas to wtedy nie ma już siły).
W zeszły piątek 07.01 u Robina (brata Batmana, Toffiego i Gucia) po powtarzających się od kilku dni wymiotach treścią pokarmową zostało zdiagnozowane wgłobienie jelita 😔
https://vetkompleksowo.pl/kategorie-tematyczne/wglobienie-jelita-u-kota/
Trafił wtedy od razu na stół operacyjny, po zabiegu spędził w przychodni jeszcze 1,5 doby i w niedzielę wrócił do domu tymczasowego w którym zostaje na stałe 🏠
Tam już ufa swoim opiekunom i ich 🐈🐕 zwierzakom a w warunkach przychodniowych był wycofany i wystraszony bardziej niż Batman.
W ich (do niedawna wolnożyjących kotów z Czeladzi)
https://pomagam.pl/budka_i_jedzonko
kopercie było w dniu zabiegu już tylko 190 zł
(z zaplanowanych wydatków miały być już tylko szczepienia i na to też była ta kwota) a żeby zapłacić potrzebowałam tak na prawdę z dnia na dzień 627 zł za zabieg + leki po zabiegu (choć trzeba podkreślić to, że normalnie czy po prostu w innej przychodni byłby to koszt 2 lub nawet 3 razy większy a szczególnie że zabieg odbywał się w nocy)
Z małym na szczęście wszystko jest już z powrotem w najlepszym porządku, ma apetyt, energię, załatwia się bez problemu a to znaczy że jelita wróciły do prawidłowej pracy 🤗
Nie wiadomo dlaczego tak się stało (czasem po prostu się tak zdarza) ale jak widać nawet mały (zaledwie półroczny), zdrowy kociak może przynieść nieplanowany, niemały wydatek i te pieniądze na tak zwaną czarną godzinę w zanadrzu trzeba zawsze mieć.
Nie pisałam nic wcześniej, nie robiłam też zbiórki na brakującą kwotę.
Korzystając że aktualnie miałam taką możliwość wzięłam brakujące 437 zł z koperty - finansów które zostały tutaj po zakończonej happy endem, historii adoptowanej już suczki Kuki.
W której na dzień dzisiejszy zostało już tylko 63,38 zł.
EDIT 14.04.2023
Pozostałe 63,38 zł trafiają z dniem dzisiejszym do koperty wirtualnej adopcji. Zostaną wykorzystane na potrzeby ratowanych przeze mnie bezdomniaków.
Zbiórkę zamykam.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Organizator zbiórki
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Pomagam.pl to największy i najpopularniejszy w Polsce serwis do tworzenia internetowych zbiórek pieniędzy. To narzędzie, które umożliwia każdemu i całkowicie za darmo założenie zbiórki w kilka chwil.
Dzięki Pomagam.pl w łatwy i bezpieczny sposób zbierzesz fundusze na to, co dla Ciebie ważne m.in. pokrycie kosztów leczenia, wsparcie bliskich w trudnych chwilach i na inicjatywy bliskie Twojemu sercu.
Krok 1:Chcesz założyć zbiórkę, ale nie wiesz od czego zacząć? Nie martw się! Obejrzyj krótki film poniżej, który tłumaczy, jak działa Pomagam.pl.
Krok 2:Zbiórkę na Pomagam.pl przygotowujesz i publikujesz samodzielnie. Nie przejmuj się - założenie zbiórki trwa dosłownie kilka chwil i jest prostsze, niż myślisz. Sprawdź poniższy poradnik.
W momencie tworzenia zbiorki możesz wybrać, czy chcesz ją prowadzić samodzielnie czy ze wsparciem Pomagam.pl. Pierwsza opcja jest całkowicie darmowa. Jeśli natomiast zdecydujesz się na promowanie zbiórki z naszym wsparciem, będziemy przypominać o Twojej zbiórce i zachęcać do wpłat osoby, które ostatnio odwiedziły stronę Twojej zbiórki (tzw. retargeting).
W tym celu będziemy wyświetlać Twoją zbiórkę zarówno na stronie głównej Pomagam.pl jak i w reklamach internetowych. Zwiększa to szanse na to, że więcej odwiedzających Twoją zbiórkę osób zdecyduje się ostatecznie na wpłatę lub udostępnienie zbiórki. W zamian za to dodatkowe, nieobowiązkowe wsparcie w promocji od każdej wpłaty potrącimy automatycznie 12%.
Krok 3:Twoja zbiórka jest gotowa, czas zacząć działać! Nikt nie wypromuje Twojej zbiórki tak jak Ty, dlatego pamiętaj, żeby udostępniać ją we wszystkich mediach społecznościowych: Facebook, Instagram, Twitter, LinkedIn czy YouTube i TikTok. Zacznij od rodziny i przyjaciół - poproś ich o udostępnienie i zachęć do wpłat. Wyślij znajomym linka do zbiórki z krótkim opisem na Messengerze, SMSem lub mailowo. Następnie skontaktuj się z lokalnymi mediami z prośbą o publikację Twojej zbiórki oraz zaangażuj w promocję okoliczne organizacje społeczne, władze samorządowe, instytucje oraz osoby znane w Twojej okolicy.
Pamiętaj, im więcej osób dowie się o Twojej zbiórce, tym większa szansa na osiągniecie celu! Więcej porad znajdziesz w ebooku, jak założyć i prowadzić skuteczną zbiórkę. Znajdziesz go w swoim panelu zarządzania zbiórką po jej stworzeniu. Sprawdź również naszego bloga, w którym dzielimy się praktycznymi poradami i wskazówkami.
Krok 4:Wszystkie osoby odwiedzające Twoją zbiórkę mogą szybko i bezpiecznie wpłacać na nią pieniądze, np. przy użyciu przelewów internetowych, kart kredytowych, tradycyjnych przelewów bankowych, a nawet na poczcie! Wpłaty księgują się natychmiast. Wszyscy widzą, jaką kwotę udało się już zebrać i mogą zapraszać do zbiórki kolejne osoby.
Krok 5:Pieniądze ze zbiórki możesz wypłacać na konto bankowe w każdej chwili i tak często, jak chcesz. Wypłata pieniędzy trwa na ogół 3 dni robocze. Wypłata nie spowoduje zmiany stanu licznika wpłat na stronie Twojej zbiórki. Możesz dalej zbierać pieniądze, a zbiórka będzie trwać aż do momentu, gdy zdecydujesz się ją zamknąć.
Prawda, że proste? To właśnie dlatego dziesiątki tysięcy osób prowadzi już swoje zbiórki na Pomagam.pl. Nie czekaj. Dołącz do nich teraz! Aby założyć zbiórkę, kliknij tutaj lub w przycisk poniżej:
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
urszula kardaczyńska
❤️